Biskup zaprosił samotnych i ubogich na śniadanie wielkanocne
Fot: E. Osowicz
To najbardziej potrzebujący mieszkańcy Wrocławia, którzy na co dzień korzystają z pomocy i sami jej udzielają, jako wolontariusze. Wśród gości był między innymi mieszkający w samochodzie Piotr. -Pierwszy raz jestem na śniadaniu, a na stołówkę przychodzę od kilku lat. Pysznie wygląda: żurek, jajeczko, kiełbaska biała. Kiedyś tak było u mnie w domu, ale się skończyło - wspomina.
Wielkanocne śniadanie rozpoczęło się od modlitwy z biskupem Jackiem Kicińskim. Duchowny podkreśla, że dziś zaproszeni zostali najbardziej potrzebujący, stali bywalcy jadłodajni. - Każdy człowiek ma różną historię życia. Przyjmujemy tych, którzy przychodzą, nie pytamy, co się wydarzyło. Każda z tych osób nosi w swoim sercu tragedię. Możemy się podzielić z nimi, tym co mamy. To co nas łączy, to wspólny stół - podkreśla biskup.
Żurek, biała kiełbasa, sałatki i ciasto - wszystko co powinno znaleźć się na wielkanocnym stole było w jadłodajni. - Przyszli najbardziej potrzebujący, głodni, często starsi ludzie, chorzy, bezdomni. Bardzo bogate śniadanie wielkanocne, panie kucharki sprawiły się pięknie, stoły się uginają - opisywał jeden z wolontariuszy.
Na co dzień w jadłodajni przy Słowiańskiej wydawane są posiłki dla 500 potrzebujących pomocy. Placówkę Caritas wspiera także finansowo miasto Wrocław.