Najwyższa Izba Kontroli zajmie się bezdomnymi z Dolnego Śląska
fot. Patrycja Dzwonkowska
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Dolny Śląsk jest w czołówce regionów z największym odsetkiem bezdomnych. W naszym regionie jest ich blisko 3 tysiące, jednak podobnie jak w innych regionach kraju nie mają do dyspozycji programu, który aktywizował ich choćby zawodowo. Dodatkowo najczęściej organizacje pozarządowe udzielające schronienia osobom bezdomnym muszą we własnym zakresie rozpoznawać ich potrzeby.
- Ośrodki pomocy społecznej nie przekazują organizacjom ani wywiadów środowiskowych, ani kontraktów socjalnych, tłumacząc to brakiem przepisów umożliwiających ich udostępnianie - mówi Marian Banaś prezes NIK
Bardzo rzadko powodem bezdomności konkretnej osoby jest tylko jeden czynnik. Najczęściej wynika ona z wielu, często nakładających się na siebie przyczyn - bezrobocia, ubóstwa, rozpadu rodziny, uzależnienia, przemocy w rodzinie, zadłużenia i eksmisji, czy zaburzenia osobowości. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, system, na który składają się działania podejmowane przez organy administracji rządowej, samorządowej oraz organizacje pozarządowe nie jest ani spójny, ani skuteczny - nie zapewnia osobom bezdomnym aktywizacji, dzięki której mogłyby osiągnąć życiową samodzielność:
Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, podawanych co dwa lata wynika, że na działania pomocowe na rzecz osób bezdomnych w 2016 roku wydano ze środków publicznych prawie 225 milionów złotych a w 2018 niemal 271 milionów złotych.
Wśród organizacji aktywnie zajmujących się przeciwdziałaniem bezdomności i pomocy bezdomnym w usamodzielnianiu się jest między innymi organizacja MiserArt. Ta oprócz pomocy w zakresie streetworkingu, prowadzi również ośrodek działań twórczych oraz pilotażowy projekt domu, w którym bezdomni próbują stanąć na nogi.