Na dwóch kółkach przez indyjskie Himalaje. Ekstremalna wyprawa wrocławianina

fot. archiwum Marcina Korzonka
- To rejon pustynny i piekielnie górzysty, a dla rowerzysty stanowi tak ambitną misję jak zdobycie ośmiotysięcznika dla himalaisty - mówi Korzonek:
Wrocławianin wyrusza w czwartek. Jak podkreśla, trasę chce pokonać sam, bez żadnej pomocy. Droga należy do jednej z najbardziej niebezpiecznych na świecie; przy jej budowie zginęło 120 osób.
W ciągu 20 ostatnich lat Marcin Korzonek zorganizował 16 wypraw rowerowych i na dwóch kółkach odwiedził 40 krajów na trzech kontynentach. Przemierzył m.in. Saharę w Tunezji, pustynię Syryjską, Gobi w Mongolii czy Synaj w Egipcie.
Jak podkreśla wrocławianin, Ladakh to niezwykle surowe miejsce. Problemem jest nie tyle temperatura, która waha się od 25 stopni do - 5 stopni Celsjusza, ale rzadkie powietrze. - Przed wyruszeniem przez każdą z pięciu przełęczy niezbędna jest co najmniej kilkudniowa aklimatyzacja. W razie potrzeby będę też zażywał leki typowe dla himalaistów, zapobiegające chorobie wysokościowej. Złe przygotowanie, błędnie wytyczona trasa czy brak odpowiedniej taktyki w całej podróży mogą skończyć się nawet śmiercią – przyznaje Korzonek.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY: