Petycja w obronie dyrektora Opery Wrocławskiej
(fot. Andrzej Owczarek)
W petycji czytamy między innymi o pozytywnych zmianach jakie wprowadził w funkcjonowaniu Opery Wrocławskiej Nałęcz-Niesiołowski. Jako jedną z najważniejszych podpisani wymieniają to, że spektakle baletowe są dziś wystawiane z muzyką na żywo, a nie jak kiedyś odtwarzaną z płyt cd. Zdaniem sygnatariuszy, również frekwencja w Operze jest odpowiednia, a bilety sprzedają się z wyprzedzeniem. W petycji jest też mowa o wysokich zarobkach Nałęcz-Niesiołowskiego, na które zwracała uwagę NIK. Jak czytamy: Zarzuty wobec dyrektora są bezpodstawne. Pieniądze - przypomnijmy kilkaset tysięcy złotych - zarobił a nie ukradł, natomiast stawki - 4 tysiące złotych brutto za jedno przedstawienie - wcale nie są wygórowane - uważają podpisani pod listą poparcia.
Po publikacji raportu Najwyżej Izby Kontroli, a także po przeprowadzeniu w Operze wewnętrznego audytu administracyjno-finansowego, zarząd województwa rozważa odwołanie Marcina Nałęcza-Niesiołowskiego. W poniedziałek dyrektor ma w tej sprawie spotkanie w Ministerstwie Kultury, a we wtorek z kolei kwestia jego zwolnienia ma być tematem posiedzenia zarządu regionu dolnośląskiego.