Śląsk wygrywa w Sosnowcu 4:2. Ma punkt straty do bezpiecznego miejsca. Walka o utrzymanie nabiera rumieńców
fot. Śląsk Wrocław
Śląsk - który w tabeli na razie także zajmuje miejsce oznaczające degradację (15.) - mógł objąć prowadzenie już na początku spotkania. Marcin Robak mając przed sobą tylko bramkarza, ale ostro naciskany z tyłu przez obrońcę strzelił zbyt lekko i gola nie było.
Wrocławianie objęli prowadzenie w 25. minucie. Wówczas Mateusz Cholewiak wykorzystał świetne, prostopadłe podanie Roberta Picha i strzelił obok bezradnego Lukasa Hrosso.
Na początku drugiej odsłony wydawało się, że sosnowiczanie uratują jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie się. W 50. min. wprowadzony po przerwie na plac gry Vamara Sanogo prawie z linii końcowej boiska wyłożył piłkę Olafowi Nowakowi i było 1:1.
Jednak Zagłębie popełniało zbyt wiele prostych błędów w defensywie, aby mogło myśleć chociaż o remisie. W 57. min. - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - piłka trafiła do będącego sześć metrów od bramki Wojciecha Golli. Obrońcy zostawili go praktycznie samego, więc bez problemów skierował ją do siatki.
Dwie minuty później Cholewiak wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony Michała Chrapka i popisał się celną "główką".
Drużyna z Dolnego Śląska miała jeszcze kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, ale wykorzystała tylko jedną. Przy wyniku 1:4 pod koniec spotkania sędzia podyktował rzut karny dla Zagłębie. Sanogo nie zdołał pokonać bramkarza, ale dobitka Georgios Mygasa była już skuteczna.
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 2:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Cholewiak (25), 1:1 Olaf Nowak (50), 1:2 Wojciech Golla (57), 1:3 Mateusz Cholewiak (59-głową), 1:4 Patrik Mraz (84-samobójcza), 2:4 Giorgos Mygas (89).
Żółta kartka - Zagłębie Sosnowiec: Sebastian Milewski, Michael Heinloth. Śląsk Wrocław: Krzysztof Mączyński.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 2 064.
Zagłębie Sosnowiec: Lukas Hrosso - Michael Heinloth (63. Giorgi Iwaniszwili), Piotr Polczak, Sebastian Milewski, Patrik Mraz - Giorgos Mygas, Mateusz Możdżeń (38. Lukas Gressak), Szymon Pawłowski, Giorgi Gabedawa (46. Vamara Sanogo), Tomasz Nawotka - Olaf Nowak.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Wojciech Golla, Łukasz Broź - Augusto, Robert Pich (81. Damian Gąska), Krzysztof Mączyński (71. Mateusz Radecki), Michał Chrapek, Mateusz Cholewiak - Marcin Robak (87. Arkadiusz Piech).
Po meczu Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław powiedzieli:
Vitezslav Lavicka (trener Śląska): "Wiedzieliśmy, że to jest ważny mecz dla obu drużyn. Zwyciężyliśmy i zrobiliśmy mały, ale bardzo ważny krok w górę. Jednak czekają nas jeszcze trzy trudne mecze. Augusto zagrał w tym roku pierwszy raz, to prawda. W zimie doznał ciężkiej kontuzji. Jednak wiemy, że jest to doświadczony zawodnik. Był naszym ważnym ogniwem na boisku. Dziękuję naszym kibicom, którzy przyjechali za nami do Sosnowca i wspaniale nas tutaj wspierali. Życzę naszym dzisiejszym rywalom, aby w następnym sezonie wywalczyli powrót do ekstraklasy".
Valdas Ivanauskas (trener Zagłębia Sosnowiec): "Ciężko coś powiedzieć po tym spotkaniu. Myślę, że dziś wygrał strach, że się nie utrzymamy. To widać było od początku spotkania. Od początku pracy z Zagłębiu wiedziałem, że utrzymanie drużyny w ekstraklasie to bardzo ciężkie zadanie. My jako sztab trenerski zrobiliśmy wszystko, aby utrzymać drużynę. Zarko Udovicic nie znalazł się dziś w kadrze meczowej, gdyż nie był przygotowany na walkę o utrzymanie. Nie zrozumiał na czym ona polega”.