Bass and Beat to próba spojrzenia na muzykę z innej perspektywy

Radio RAM, materiały prasowe | Utworzono: 04.10.2019, 15:09 | Zmodyfikowano: 04.10.2019, 15:09
A|A|A

Pierwsze dwie edycje to sporo doświadczenia. Dzisiaj wiemy, że Bass and Beat to kilka idei. Jako pierwszy pojawił się bas. To próba spojrzenia na muzykę z innej perspektywy, pokazania basistów i bębniarzy jako elementu, który stanowi fundament współczesnej muzyki, bez względu na stylistykę i gatunek - mówi Jakub Olejnik, Dyrektor Artystyczny festiwalu. Drugi pomysł to pokazanie wrocławskich artystów i połączenie ich w różne inicjatywy. Tę ideę realizujemy przez Strefę Eksperymentu. Przy pierwszym festiwalu były to utwory Komedy, rok temu stworzyliśmy orkiestrę, która zagrała kompozycję opartą na motywach twórczości Paderewskiego. Przy okazji trzeciego Bass and Beat pojawił się pomysł na Piosenki Reglamentowane, które dla odmiany realizujemy z Katedrą Muzyki Jazzowej we Wrocławiu. W koncercie weźmie udział Big Band, który prowadzi Bartek Pernal, aranżacje przygotowuje razem z Łukaszem Bzowskim. Z nimi oczywiście goście, wspaniali wrocławscy muzycy. Postawiliśmy na znane piosenki, które dla młodszego pokolenia często mają zupełnie inne znaczenie niż dla nas. To są naprawdę mocne utwory pod względem przekazu i warstwy muzycznej. Mają świetną harmonię i są plastyczne, więc możemy z nimi naprawdę wiele zrobi. Taka praca jest zawsze wyzwaniem, wiąże się z odpowiedzialnością i ryzykiem. Muzyk mierzy się z karkołomnym zadaniem co zrobi, żeby nadać temu indywidualne cechy, ale też nie zgubić wartości, która już została nadana przez twórcę.

Oprócz premierowego wykonania Piosenek Reglamentowanych, na festiwalu zagrają Dagadana, Bibobit, Mundi, Błoto, Charles Pakowsky i zwycięzcy Plebiscytu Bass and Beat. Jednak koncerty to dopełnienie całego programu, który w ciągu dwóch dni będzie obfitował w wykłady i warsztaty, przeznaczone zarówno dla twórców, jak i wszystkich zainteresowanych branżą muzyczną.

Wrocław to bogate środowisko pełne świetnych artystów, którzy robią ciekawe rzeczy. Współczesny rynek nie jest jednak łatwy, a żeby umieć się po nim poruszać trzeba ciągle nabywać nowych kompetencji. Zależy nam na wykonywaniu pierwszego kroku przy tworzeniu narzędzi wsparcia dla artystów - opowiada Jakub. Rok temu pojawiły się warsztaty Music Business, które okazały się bardzo ważnym elementem festiwalu. Uczymy tam kompetencji komunikacyjnych, sprzedażowych, jak prowadzić strategię rozwoju zespołu i dążyć do celu. Również w tym roku odbędzie się kilka spotkań z przedstawicielami instytucji, które w swoich celach mają wspieranie twórczości, np z Michałem Hajdukiem z Instytutu A.Mickiewicza. Spotkamy się też z osobami z ZAIKSU, które przybliżą istotę prawa autorskiego, czy z Tomkiem Lektarskim, praktykiem kultury, założycielem firmy produkującej koncerty. Do tego warsztaty z produkcji, beatboxu i prezentacja prac studentów Akademii Sztuk Pięknych.

Jestem bardzo ciekaw wszystkiego - mówi Jakub. Poziom plebiscytu już jest bardzo wysoki, a kierunek muzyczny jest tam zawsze nieprzewidywalny. Piosenki Reglamentowane też są premierą, która jest pewną niewiadomą, piosenki się piszą, a orkiestra czeka w bloczkach startowych. Cały festiwal jest czymś co szczerze mnie ciekawi - podsumowuje Jakub.

Bass and Beat odbędzie się od 10 do 12 października we Wrocławiu. Szczegółowy program znajduje się tutaj .

REKLAMA

To może Cię zainteresować