Pluskwy na Uniwersytecie Wrocławskim
fot. archiwum.radioram.pl
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
Kochają ciemności, ciepło i... krew – tę ludzką bardzo, ale nie pogardzą też psią, kocią czy ptasią. Niedawno pokochały naukę i zagościły w jednym z budynków Uniwersytetu Wrocławskiego. Przyczółek założyły w portierni kamienicy, w której mieści eis Archiwum Uniwersytetu. Atak nie powiódł się dzięki czujności jednej z pań portierek, która szybko zgłosiła to władzom uczelni, choć sama została mocno pokłuta.
Jak mówi doktor Ryszard Balicki, pełnomocnik rektora uczelni do spraw kontaktów z mediami, szybko zlecono kompleksowe rozprawienie się z małymi krwiopijcami:
Akcja była skuteczna, bo od jej zakończenia nikt nie został pokłuty przez pluskwy. Dr Joanna Hildebrand z Zakładu Parazytologii Uniwersytetu Wrocławskiego, prezes Polskiego Towarzystwa Parazytologicznego dodaje, że te owady towarzyszą nam w wielu miejscach: starych kamienicach czy pociągach. Kochają ciemności, ciepło i... naszą krew:
Pluskwy najczęściej przynosimy do domów w starych meblach, np. ramach łóżek, ramach obrazów czy walizkach, które mieliśmy ze sobą w czasie podróży. We Wrocławiu najczęściej pojawiają się w starych kamienicach w centrum miasta. Za ich pozbycie zawsze odpowiada zarządca budynku.