10 lat na scenie Janka Samołyka w Muzycznym Wrocławiu [POSŁUCHAJ]
W 2020 roku Janek Samołyk świętuje dziesięć lat od debiutu płytowego. Z tej okazji uznani artyści nagrywają utwory z repertuaru wrocławskiego muzyka w autorskich aranżacjach.
Powstało już sześć takich nagrań, a najnowsze z nich przygotowała grupa Katie and Me meet Marlene, która na tę okoliczność zmieniła nazwę na Katie and Me meet Janek Samołyk. Duet spod granicy czeskiej opublikował własną interpretacje piosenki "She knows I'd love to see her" z płyty "Problem z wiernością", a do nagrania powstał miniteledysk.
Przypomnijmy, ten wrocławski muzyk, gitarzysta i wokalista pod koniec 2010 roku zadebiutował albumem "Wrocław. W swojej twórczości łączy elementy brytyjskiego rocka, rock'n'rolla, folku i poezji śpiewanej. W utworach z ostatnich albumów "Na prezent" oraz "Czas najlepszy w życiu" słychać także zbliżenie ku podkreślającej emocjonalność tekstów Samołyka elektronice.
W Muzycznym Wrocławiu zatrzymaliśmy się na chwilę i pokusiliśmy o podsumowanie pierwszej dekady Samołyka na wrocławskiej i polskiej scenie muzycznej. Żeby nie było jednak wyłącznie sentymentalnie, spojrzeniem w przyszłość była emisja wspomnianych już utworów, przygotowanych na 10-lecie działalności wrocławskiego songwritera przez zaprzyjażnionych muzyków.
Przed 19:00 spotkaliśmy się z Kamilem Dawidem Gałuszką z Radio Wrocław Kultura.
Raz jeszcze sięgneliśmy po bzmienia nieoczywiste. Tym razem jedną z kompozcji Michała Litwińca.
Po problemach technicznych sprzed tygodnia udało się nam także połączyć z Bartkiem Schmidtem, autorem projektu Baasch. Opowiedzieliśmy o nowym singlu Bartka, zatytułowanym "Brokat".
W drugiej godzinie spotkaliśmy się z naszym nowym lokalnym odkryciem - wrocławską formacją Palmy.
Palmy to dwójka braci (Mateusz – wokal i gitara, Michał – gitara) i instrumentalni kompani (Michał – gitara basowa, Łukasz – perkusja). Jak piszą, "starają się tworzyć kawałki godne ciepłych i egzotycznych klimatów", "pozwalają sobie choć trochę ulec słabości do powiewów nostalgii."
Albumem wieczoru było najnowsze dzieło norweskiego dj-a, producenta i wokalisty - Gundelacha.
Nowy, drugi już w dorobku 31-latka spod Oslo, krążek zatytułowany "My Frail Body" kipi energią w sposób minimalistyczny zrealizowanych, opartych na brzmieniu gitary melodii, których subtelne dopełnienie stanowi jego wysoko osadzony wokal oraz rozlewająca się w tle elektronika: ambientalne tła i drum'n'bassowy beat.
Wśród gości na krążku doskonale znana polskiej publiczności norweska wokalistka Aurora. Całość może przypominać nieco solowe dokonania Saschy Ringa z formacji Moderat/Apparat czy Patricka Jamesa Grossiego znanego jako Active Child.
Posłuchaj całości raz jeszcze:
Za tydzień w Muzycznym Wrocławiu formacja Resoraki, Natalia Kukulska i Antek Sojka.
Do usłyszenia!
Maciek Szabatowski