Dziesiątki pomysłów i setki godzin spędzonych w salonie, który na czas pracy staje się także warsztatem. Artur Kaczmar to miłośnik drewna i artystyczna złota rączka. Postanowił sam stworzyć niemal wszystkie meble w swoim mieszkaniu. Powstają z palet, skrzynek po owocach, drutów zbrojeniowych, sklejek a nawet płyt osb. Do tego ozdabia je w niezwykle pracochłonny sposób wypalając wzory za pomocą małych kropeczek (technika znana w rysunku jako dotwork). Pierwszą wypalarkę do drewna dostał 32 lata temu i do teraz jest elementem obowiązkowym w domowym warsztacie.
fot. Patrycja Dzwonkowska
Dodatkiem do mebli są ręcznie robione wieszaki, skrzynki na biżuterię oraz lampy i żyrandole ze słoików.
- Odkręcam, wsadzam do zmywarki i czyste - mówi żona pana Artura. - Kiedy trzeba to przenosimy salon do sypialni, choć jest mała, tak żeby mógł pracować. Nigdy nie moglibyśmy wziąć udziału w żadnym show, który przeprowadza metamorfozy mieszkań bo mąż by się załamał efektem - dodaje. Zarówno meble jak i dodatki mają być przede wszystkim użyteczne i unikalne.
Pan Artur konsultuje pomysły z rodziną tak aby mieszkało się ładnie, wygodnie i po swojemu.