Otwarte lokale mimo obostrzeń. Sanepid i policja mają sporo pracy
fot. Patrycja Dzwonkowska
- Nie wszyscy właściciele zgodzili się w nakazem zamknięcia lokali, w tych sprawach toczą się postępowania wyjaśniające - mówi Krzysztof Marcjan z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Właściciele dwóch wrocławskich klubów nocnych, którzy otworzyli lokale mimo zakazu mogą liczyć się z tym, że staną przed sądem. Policja bada imprezy zorganizowane w miniony weekend w Pasażu Niepolda, w klubach Wall Street i Boogie Club. Jak mówi dyrektor powiatowej stacji Sanepidu Paweł Wróblewski właściciele tych lokali zakazy mieli za nic.
Policjanci sporządzili dokumentację niezbędną do przekazania sprawy do sądu, który to ostatecznie podejmie dalsze decyzje w tej sprawie. Kierowane są też wnioski do służb sanitarnych o nałożenie kar administracyjnych na organizatorów imprez oraz ich uczestników za rażące naruszenie obowiązujących przepisów sanitarno-epidemiologicznych. Ich wysokość może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych.