Ślęza po niesamowitym pościgu zachowała nadzieję na półfinał
fot. Ślęza Wrocław
Zespół z Wrocławia zaczął fatalnie - od wyniku 0:9. Potem było jeszcze gorzej. W efekcie na 2 minuty przed końcem kwarty nr 2, Ślęza traciła do rywalek z Gorzowa już 17 punktów (18:35) i w hali AWF tylko najwięksi optymiści mogli przypuszczać, że rywalizacja tych drużyn potrwa dłużej niż trzy mecze.
W trzeciej i czwartej kwarcie podopieczne Arkadiusza Rusina mozolnie zaczęły jednak odrabiać straty. Przed ostatnią częścią meczu wciąż lepsze były przyjezdne, ale już tylko o 11 punktów.
Wynik po stronie Ślęzy trzymały głównie: grająca na świetnym procencie skuteczności Julia Drop (25 punktów w całym spotkaniu) oraz Patricia Bright (16 punktów i 12 zbiórek). To właśnie po trafieniu Amerykanki za 3 na 1,5 minuty przed końcem miejscowe dogoniły rywalki na 1 punkt (64:65). Celny rzut wolny Dominiki Owczarzak zdawał się jednak przybliżać do wygranej drużynę z Gorzowa. I wtedy, na 6 sekund przed końcową syreną, kolejną "trójką" popisała się największa tego dnia bohaterka Ślęzy. Rzut Drop dał wrocławiankom pierwsze (!) prowadzenie w tym spotkaniu. Prowadzenie, którego nie dały sobie już odebrać, bo próba Anny Makurat w ostatniej akcji spotkania chybiła celu.
Ślęza w niesamowitych okolicznościach zapewniła sobie przedłużenie nadziei na awans do półfinału rozgrywek. Mecz nr 4 w niedziele o 17.00 w hali AWF we Wrocławiu.
Ślęza Wrocław – Enea Gorzów Wlkp. 67:66 (9:18, 14:19, 19:16, 25:13)
Stan rywalizacji play-off (do trzech zwycięstw): 2-1 dla Enei.
Ślęza Wrocław: Julia Drop 25, Patricia Bright 16, Karolina Stefańczyk 14, Anna Jakubiuk 8, Wiktoria Kuczyńska 4, Monika Jasnowska 0, Magdalena Szajtauer 0;
Enea Gorzów Wlkp.: Stephanie Jones 23, Borisława Hristowa 17, Dominika Owczarzak 11, Courtney Hurt 9, Wiktoria Keller 6, Anna Makurat 0, Katarzyna Dźwigalska 0, Karolina Matkowska 0.