Półka z książkami: Wielka historia Francji i dworu Ludwika XV z kobiecej perspektywy

Anna Fluder | Utworzono: 09.11.2022, 08:39 | Zmodyfikowano: 09.11.2022, 08:39
A|A|A

fot. Ewa Stachniak

Ewa Stachniak, z urodzenia wrocławianka, absolwentka anglistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, obecnie mieszkająca w Kanadzie, w swojej najnowszej książce "Szkoła luster" zabiera nas do XVIII-wiecznej Francji, na dwór Ludwika XV i do pałacu Wersalskiego. To wielogłosowa, misternie utkana powieść, w której splatają się losy Véronique i jej nieślubnej córki Marie-Louise. Kobiety robią wszystko, żeby odnaleźć swoje miejsce mimo sztywnej hierarchii społecznej i burzliwej epoki schyłku monarchii w jakiej przyszło im żyć.

Wersal, rok 1755. Królewskie rezydencje widziane oczami trzynastoletniej Véronique oszałamiają blichtrem. Jej życie zmieni się na zawsze, kiedy po raz pierwszy przejdzie przez słynną Salę Luster. Jak wiele innych nieświadomych i niewinnych dziewcząt przed nią, Véronique szybko orientuje się, że znalazła się w pałacu nie po to, żeby być służącą polskiego hrabiego, kuzyna królowej. Ma zaspokajać fantazje wyjątkowo wpływowego mężczyzny. Ale nikt nie mówi jej, że stała się zabawką w rękach Ludwika XV. W świecie dworskich intryg prawda jest najpilniej strzeżoną tajemnicą. Kiedy Véronique przypadkiem ją poznaje, nie ma już dla niej odwrotu. Zadba o to sama madame de Pompadour.

List do czytelników:

Szanowni Państwo,

„Szkoła luster różni się od moich poprzednich książek, tych zainspirowanych życiem Zofii Potockiej, Katarzyny Wielkiej, czy Bronisławy Niżyńskiej. Nie podążam śladami postaci historycznych, choć wiele z nich pojawia się na kartach powieści. Bohaterki Szkoły luster, Véronique i Marie-Louise, powstały w mojej wyobraźni. 

A jednak tak jak w moich poprzednich powieściach, i w tej główną rolę grają kobiety silne i odważne. Piszę o nich bo takie kobiety mnie wychowały. Urodziłam się we Wrocławiu, w mieście niemieckich ruin, w trudnych, powojennych czasach. Babcia która przeżyła dwie wojny, Mama która dorastała w czasie drugiej wymagały ode mnie odwagi i wytrwałości. Nie chciały słuchać wymówek, nie pozwoliły rozczulać się nad sobą. Uczyły mnie jak gotować z niczego, przerabiać stare ubrania na nowe, szukać rozwiązań sytuacji z pozoru beznadziejnych. Nie zawsze wygrywały, ale zawsze robiły to “co w ludzkiej mocy” by żadnej szansy nie zmarnować, by żyć uczciwie i w godności.  

Kiedy pisałam Szkołę luster gazety donosiły o skandalach Harveya Weinsteina i Jeffreya Epsteina, ruch #MeToo, zachęcał kobiety do dzielenia się swoimi wspomnieniami doznanej przemocy seksualnej, ceny jaką musiały za nią zapłacić, i trudnej walki o powrót do normalnego życia. W kuluarach wersalskiego pałacu i na ulicach rewolucyjnego Paryża, Véronique i Marie-Louise, walczą o tę samą wysoką stawkę, o godne, uczciwe życie dla siebie i swoich najbliższych”. 

Ewa Stachniak 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować