Gosia Kozera: "Agata pół twarzy chętnie pokazuje, drugie pół skrzętnie ukrywa"
zdj. FB/TwarzeAgaty
Po czternastu miesiącach od nagród na Krakowskim Festiwalu Filmowym, doczekaliśmy się, dzięki festiwalowi w Sokołowsku, dolnośląskiej premiery dokumentu "Twarze Agaty", po drodze nominowanego m.in. do Orłów. Gosia Kozera opowiada w nim o Agacie di Masternak polskiej malarce, która mieszka i tworzy w Londynie.
W swojej twórczości Agata próbuje pojąć tajemnicę istnienia, wycisnąć ją dosłownie z bardz fizycznej materii. Przyczyną tych poszukiwań jest diagnoza, którą postawiono, gdy Agata miała szesnaście lat: śmiertelny tętniak, zlokalizowany pod twarzą. Agacie dawano dwa lata życia, do premiery filmu minęło ich dwadzieścia. Wypełnionych chwilami pięknymi i strasznymi, nadziejami i nawrotami. O nich opowiada film, z którego reżyserką rozmawiałem na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie organizowane są także specjalne pokazy najlepszych polskich dokumentów: