Sprzeczne informacje o liczbie ofiar powodzi na Dolnym Śląsku
fot. RW, Lądek-Zdrój dzień po opadnięciu wody
AKTUALIZACJA 18.09
Nie mamy żadnych informacji o zaginięciach na Dolnym Śląsku, a co dopiero o zaginięciu tylu osób - powiedział nadinsp. Rafał Kochańczyk z KGP, odnosząc się do doniesień medialnych o stu zaginionych ze Stronia Śląskiego. O publiczne wyjaśnienie tej kwestii prosił premier Donald Tusk.
O sprawie 100 osób, które miały zaginąć w Stroniu Śląskim, podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu mówił premier Tusk, wskazując, że materiał, który zrobił "bardzo przygnębiające wrażenie na opinii publicznej", zrealizowała "jedna z największych stacji telewizyjnych".
"Nie wypieramy takich informacji, nie uciekamy, tylko sprawdzamy, bo tutaj nie możemy popełnić błędu" - powiedział premier, prosząc o "publiczne wyjaśnienie" tej kwestii. Jak dodał, jeśli ktoś rozpozna siebie w opisywanym materiale, powinien możliwie szybko zasygnalizować, że jest "cały i zdrowy", żeby "niepotrzebnie nie mobilizować służb".
"Widzimy, że tego typu informacje się pojawiają (...) natomiast na ten moment nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić" - powiedział zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Rafał Kochańczyk. Jak podkreślił, z KGP została skierowana specjalna sekcja poszukiwawcza, która od razu może wejść do działania. "Na chwilę obecną na terenie województwa dolnośląskiego nie mamy informacji o zaginięciu żadnej osoby, a co dopiero takiej liczby" - podkreślił funkcjonariusz.
Policjant zdementował również informacje o rzekomej grabieży sklepów w miejscowości Lądek-Zdrój. "Tych sklepów jest aż dwa, są sprawdzone, nie noszą żadnych śladów włamania" - powiedział.
"O zaginionych nie mamy informacji, śmiertelne potwierdzone: 3 w Lądku-Zdroju i 7 w Stroniu-Śląskim" - mówiła na naszej antenie Bogusława Przybyłowicz ze Starostwa Powiatowego w Kłodzku:
Z nieoficjalnych informacji naszego reportera Jarosława Wrony wynika, że będzie znacznie więcej, bo wiele osób wciąż pozostaje zaginionych i nieznany jest ich los.
Jak powiedziała PAP podinsp. Wioletta Martuszewska z KPP w Kłodzku, pierwsze zgłoszenie, które policjanci otrzymali we wtorek rano dotyczyło samochodu w Lądku-Zdroju. Dodała, że funkcjonariusze w pojeździe ujawnili ciało mężczyzny.
Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna nie był mieszkańcem powiatu.
Kolejne zgłoszenie dotyczyło Stronia Śląskiego, gdzie przy korycie rzeki w pobliżu ul. Polnej policja znalazła ciało mężczyzny. Martuszewska poinformowała, że miejsce zabezpieczyła policja. Prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza wykonują czynności, ustalana jest tożsamość tego mężczyzny – dodała.
Od niemal tygodnia Dolny Śląsk, a szczególnie jego południowa część, walczy z żywiołem. Intensywne opady deszczu w zeszłym tygodniu sprawiły, że wiele rzek w regionie wylało, niszcząc niemal wszystko na swojej drodze.
Policja oficjalnie potwierdza w regionie śmierć czterech osób. Premier Donald Tusk zaapelował na sztabie kryzysowym o czerpanie informacji o bilansie ofiar jedynie od policji.
Bardzo mocno ucierpiała Ziemia Kłodzka oraz jej okolice. Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Bystrzyca Kłodzka, Trzebieszowice, Ołdrzychowice Kłodzkie, Krosnowice, Radochów - we wszystkich tych miejscowościach sytuacja była i nadal jest bardzo poważna. Przez długi czas z wieloma miejscowościami nie było kontaktu telefonicznego, władze regionu z burmistrzem Stronia starały się łączyć nawet przy użyciu sieci Starlink.
ZOBACZ TEŻ: Widoki po powodzi - jak wyglądają miejscowości dotknięte żywiołem?
Dlatego też wciąż nieznana jest dokładna liczba ofiar powodzi - dziś władze starostwa przekazały naszemu reporterowi, że na ten moment wynosi ona 10. Niestety, ta liczba prawdopodobnie wzrośnie, bo wiele osób wciąż jest uznawanych za zaginionych.