Premiera tygodnia: „Breslau”

fotosy: materiały promocyjne, zdjęcia: Henryk Mamica-Hüsken
Jest rok 1936. Przenosimy się do czasu przed XI Igrzyskami Olimpijskimi, które mają pokazać III Rzeszę w samych superlatywach. Sprawę komplikuje seria morderstw, a w mieście jest tylko jedna osoba zdolna uchwycić mordercę.
Przez 8 odcinków obserwujemy Franza Podolskiego (w tej roli Tomasz Schuchardt), zanurzamy się w świecie intryg i jesteśmy pod wrażeniem scenografii. O pierwszej polskiej produkcji Disney+ rozmawialiśmy z reżyserem, Leszkiem Dawidem:
W serialu poznajemy niejednoznaczne postaci. Inspektorowi Franzowi w prowadzeniu śledztwa towarzyszy Erwin Benk. Z pozoru typowy pomocnik na ekranie okazuje się być jednak motorem całej akcji. O roli niczym Watson dla Sherlocka mówił Adam Bobik:
Oprócz kryminału i okresu międzywojnia „Breslau” skutecznie pokazuje, jak działają mechanizmy władzy. Aby serią zabójstw nie splamić dobrego imienia reżimu, obersturmführer Johan Holtz zrobi absolutnie wszystko, co konieczne. O odgrywaniu postaci SS-mana opowiadał Ireneusz Czop:
Pomiędzy polityką a niesfornym detektywem znajduje się inspektor Leopold Barens. W tej roli zobaczymy Przemysława Bluszcza, który z sentymentem spędzał dni zdjęciowe na Dolnym Śląsku:
Kolejne rozmowy z twórcami „Breslau” do usłyszenia wkrótce. Premiera serialu w piątek, 12-go września.