Jedenaście Orłów dla „Dziewczyny z igłą”, w tym za najlepszy film i dla wrocławianki Jagny Dobesz

zdj. mat.prasowe
W ostatnich miesiącach często mówiliśmy i pisaliśmy o sukcesach „Dziewczyny z igłą”. Koprodukcja Dolnośląskiego Centrum Filmowego światową premierę miała w Cannes, od tego czasu zdobyła m.in. Srebrne Lwy w Gdyni, Europejską Nagrodę Filmową za scenografię dla wrocławianki Jagny Dobesz, czy nominacje do Oscara i Złotego Globu. Zwieńczeniem okazała się gala Polskich Nagród Filmowych. Nakręcona na Dolnym Śląsku historia o dramatycznych losach kobiet w Danii po I Wojnie Światowej zdobyła aż 11 Orłów (na 13 nominacji) – w tym dla Jagny Dobesz za scenografię. Żeby było jeszcze bardziej dolnośląsko, statuetkę wręczał Sebastian Stankiewicz:
Pozostałe statuetki przypadły „Dziewczynie z igłą” w kategoriach: najlepszy film, reżyseria, scenariusz, główna rola kobieca, drugoplanowa rola kobieca, kostiumy, zdjęcia, montaż, muzyka i charakteryzacja.
Magnus von Horn po odebraniu Orła za reżyserię podkreślał, że "Dziewczyna z igłą" to film o niezwykłym przesłaniu:
Magnus von Horn opowiadał o filmie w specjalnym wywiadzie dla Strefy Kina.
Jagna Dobesz mówiła w Strefie Kina o nagradzanej scenografii „Dziewczyny z igłą”.
Były też inne wrocławskie akcenty 27. Gali Orłów: najlepszym dokumentem uznano film o Wandzie Rutkiewicz, a Jagoda Szelc znalazła się wśród laureatek Orła za najlepszy serial dzięki współtworzeniu „Matek pingwinów”.
Eliza Kubarska za Orła dla najlepszego filmu dokumentalnego dziękowała tak:
Eliza Kubarska, reżyserka „Ostatniej wyprawy” opowiadała o Wandzie Rutkiewicz w Strefie Kina.
Jagoda Szelc opowiedziała o „Matkach pingwinów” w Radiu Wrocław Kultura.