Plaga pijaństwa na polskich budowach? (Posłuchaj)
Plakat propagandowy z czasów PRL
- Można by książki pisać o tym, jak pracownicy tłumaczą, dlaczego pili w pracy - opowiada Aleksandra Krzysztofek z firmy budowlanej Ab Tech. - Pretekstem są chrzciny, imprezy rodzinne, jedno piwo przy meczu. A alkomat potwierdza stan wskazujący.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
O tym, że taki problem istnieje wiedzą wszyscy, którzy coś remontują, albo budują. Alkohol na budowach to niestety rzecz częsta i niebezpieczna. Dlatego właściciele wrocławskich firm budowlanych coraz chętniej wyruszają na kontrole uzbrojeni w alkomaty. - To się sprawdza - przekonuje Aleksandra Krzysztofek.
Według prawa pracodawca nie może dopuścić do pracy osoby pod wpływem alkoholu. Z drugiej strony - na badanie alkomatem robotnik musi wyrazić zgodę.
Inspekcja pracy nie prowadzi statystyk, jak dużo wypadków na budowach spowodowanych jest przez alkohol. Jednak jeżeli dojdzie do takiego zdarzenia, ZUS nie wypłaca żadnego odszkodowania osobie poszkodowanej "na gazie".