Zabił żołnierza radzieckiego, nie chcą go zrehabilitować (Posłuchaj)
(Fot. Dominik Panek / Radio Wrocław)
W grudniu 1944 r. Jan Kołodziej - żołnierz oddziału Armii Krajowej działającego w rejonie Jasła - zastrzelił żołnierza radzieckiego, który ukrywał się przed Niemcami. Pięć lat później Sąd Wojskowy we Wrocławiu skazał Kołodzieja na dożywocie.
Dziś jego rodzina chce, by sąd apelacyjny uchylił tamten wyrok. Sam Kołodziej już nie żyje - zmarł w latach 90.
Prawnik jego rodziny, mec. Anna Strumpf-Rybicka, przypominała w sądzie, co działo się w latach 40. w tamtym rejonie Polski. Niemcy budowali wówczas linię oporu przeciwko wojskom radzieckim. Wysiedlono wówczas mieszkańców Jasła i okolicznych wsi wzdłuż Wisłoki - łącznie kilkanaście tysięcy osób. Wiele z nich przyjechało do wsi Bączal Górny, w rejonie którego działał oddział AK. Pojawili się też szabrownicy. Dowódca Armii Krajowej wydał rozkaz bronienia miejscowej ludności. Najpierw szabrowników ostrzegano, później karano chłostą, a czasami zabijano.
Partyzanci podejrzewali, że żołnierz radziecki był szabrownikiem. Dlatego poszli do domu, gdzie się ukrywał. Jan Kołodziej zabił go i zabrał mu kożuszek i buty.
Posłuchaj, co mówiła o tym w sądzie mec. Strumpf-Rybicka (wszystkie nagrania - Radio Wrocław):
W czasach PRL Jan Kołodziej dostał za to dożywocie. Później kara ta została zmniejszona do 15 lat więzienia.
Kilka miesięcy temu sąd okręgowy we Wrocławiu nie zgodził się na uchylenie wyroku. Uznał, że partyzant nie dostał rozkazu zabicia Rosjanina, a dodatkowo ukradł mu buty i kożuszek. Prawnik rodziny partyzanta, który zmarł w latach 90. tłumaczyła, że te ubrania miały być przeznaczone na pomoc dla mieszkańców wsi. - Żonie Jana Kołodzieja zależy na doprowadzeniu do oczyszczenia męża z bardzo ciężkich zarzutów - przekonywała mec. Strumpf-Rybicka.
Jednak Sąd Apelacyjny we Wrocławiu również nie zgodził się na uchylenie wyroku uznając, że nie ma do tego podstaw. Prokurator Urszula Piwowarczyk-Strugała nie zgodziła się z wersją wydarzeń z 1944 r. przedstawioną przez prawniczkę rodziny Kołodzieja:
Uzasadnienie decyzji sądu przedstawił sędzia Witold Franckiewicz:
Rodzina Jana Kołodzieja zamierza również walczyć o uchylenie innego wyroku, w którym ten były partyzant został skazany na 6 lat więzienia. Za co? Podczas wojny, na rozkaz dowództwa AK wstąpił do granatowej policji. W czasie jednej z akcji jego jednostki zginął Polak żydowskiego pochodzenia. PRL-owski sąd uznał to za zdradę i kolaborację z gestapo.
Posłuchaj, co o tym mówiła mec. Strumpf-Rybicka: