Iść czy nie iść?

Jan Pelczar | Utworzono: 07.01.2016, 17:50
A|A|A

fot. YouTube

IŚĆ

BIG SHORT ocena: ?

Ledwo rok się zaczął, a już mam poważną zaległość w kinie. To jednak bez wątpienia pierwszy seans obowiązkowy 2016 roku. Twierdzi tak wielu kinomanów, z których opiniami się liczę. O tym jak szybko muszę nadrobić zaległość przekonał mnie Jakub Żulczyk. Oto fragment wpisu pisarza na FB:

"Big Short" to film, który w przystępny sposób tłumaczy na czym polega rozpad gospodarki wolnorynkowej w skali makro. Buduje autentyczny suspens z zagadnień, których nikt przedtem nie umiał ludziom dobrze wytłumaczyć. Klaruje, na czym polegały instrumenty finansowe które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku i doprowadzą do jeszcze wielu. Ale co więcej, to film, który pokazuje, na czym polega ten aspekt natury ludzkiej, który do powstania tychże instrumentów doprowadził.
Każdy ma dzieci, które musi chronić. Nie ma silnego na miliard dolarów. Jezus był jeden i drugiego niestety nie będzie. I dlatego właśnie wszyscy nawzajem się zajebiemy. I nawet nikt po nas nie wejdzie, cały na biało.

"Big short" to wspaniały film i naprawdę trudno było o lepszy na początek roku.

NIE IŚĆ

FISTASZKI ocena: ***

"Fistaszki" zostały pożarte. Fani oryginalnego gazetowego komiksu nie mają w kinie czego szukać. Ironiczne, melancholijne poczucie humoru Charlesa Schulza przerobiono na sentymentalny bieg z przeszkodami. Może i jest to porządny seans dla najmłodszych, ale czy chcecie, by po raz pierwszy poznali Snoopy'ego z bajki, która równie dobrze mogłaby opowiadać o Smurfach, ludzikach z Lego lub zwierzątkach różowej maści?

REKLAMA

To może Cię zainteresować