Aktorzy Teatru Polskiego zwalniani za wpisy na FB?
11 osób straci pracę w Teatrze Polskim. Informują o decyzji dyrektora Cezarego Morawskiego pracownicy. Wśród osób, których niedługo już możemy więcej nie zobaczyć na scenie we Wrocławiu są: Michał Opaliński, Marta Zięba, Anna Ilczuk i Andrzej Kłak.
TEATR POLSKI: ZAMIAST MAKBETA CHORY Z UROJENIA?
Ponadto dyrekcja chce zwolnić jeszcze 7 innych osób, w tym kierownicy działów, czy graficzka i fotografka, autorka koncepcji wizualnej TPl Natalia Kabanow, mówi Radiu RAM Piotr Rudzki, kierownik literacki w Teatrze Polskim i jeden z liderów protestów przeciwko wprowadzanym zmianom.
- Proszę sobie wziąć pod uwagę sytuację Anny Ilczuk i Andrzeja Kłaka, którzy są parą. Oboje tuż przed Wigilią dowiedzieli się, że nie mają pracy. Myśląc o tradycji polskiej, o religijności, o tym czasie, w którym jesteśmy, nie ma bardziej dotkliwego i bardziej bolesnego momentu - tłumaczy Rudzki.
- Ręce opadają. Wśród tych zarzutów pojawiają się tak absurdalne, że ktoś na Facebooku opublikował taką albo inną informację, czy też tylko zalinkował taki czy inny artykuł. Coś tak niewiarygodnie niezrozumiałego. Teatr Polski umarł 15 grudnia - dodaje Rudzki.
Jednocześnie teatr potrafi chwalić się na swoim profilu osobami, które są na liście zwolnień.
Wśród powodów planowanych zwolnień jest między innymi krytyka nowego dyrektora i jego działań np. na portalach społecznościowych. Niestety nie udało nam się uzyskać komentarza w tej sprawie od władz teatru. Nasz reporter był dzisiaj w Teatrze, niestety nie udało się porozmawiać z Cezarym Morawskim. Telefon rzecznika prasowego, Marka Perzyńskiego po kilku próbach kontaktu, przestał odpowiadać
Próbowaliśmy także zastać ich bezpośrednio w biurach.
Jeszcze niedawno zarówno sam dyrektor, jak i Tadeusz Samborski z Urzędu Marszałkowskiego zapewniali, że takie rzeczy nie będą się dziać, a w teatrze zostanie powołana Rada Dialogu
Piotr Kaszuwara, Radio RAM: Może po prostu aktorzy i pracownicy boją się zwolnienia? Piotr Rudzki, kierownik literacki teatru mówi wprost, że pewnie będzie pierwszym do odstrzału, bo w konkursie sprzeciwił się otwarcie kandydaturze Cezarego Morawskiego i razem z Krystianem Lupą nawet nie podpisali protokołu konkursowego i wybiegli z budynku. Może w ten sposób pracownicy chcieli się zabezpieczyć przed natychmiastowym zwolnieniem?
Tadeusz Samborski we wrześniu 2016 roku: Ten strach jest niczym nieuzasadniony. Liczy się talent. Każdemu dyrektorowi zależy, żeby aktorzy grali dobrze. Żeby premiery się odbywały. Nie sądzę, żeby nastąpił tu jakiś odwet lub zemsta. Cezary Morawski, tak mi się wydaje, chyba nie ma takich cech osobowości.
Byłaby to tragedia dla teatru. Czy grozi nam, że nowy sezon nie wystartuje, bo nie będzie aktorów?
Byłby to jakiś moment kryzysowy, ale każdy zespół i teatr nawet po największych kataklizmach się odbudowuje. Takiego scenariusza nie należy przewidywać i wdrażać, bo byłoby to cofnięcie w rozwoju teatru. Nie należy go poddawać wstrząsom, bo to teatr uznany na świecie. Oczywiście, jest to indywidualna sprawa odpowiedzialności aktorów. Nie ma ludzi nie zastąpionych. Ja jednak podejrzewam, że tak się nie stanie. Wierzę w szlachetność aktorów Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Dziś możemy podejrzewać, że jutrzejsza pierwsza próba do Makbeta w reżyserii Janusza Wiśniewskiego się nie odbędzie. Jak mogliśmy przeczytać niedawno w Gazecie Wyborczej, wcale nie z przyczyn związanych ze zdrowiem reżysera, jak miał informował rzecznik Teatru Polskiego. Próba ma planowo rozpocząć się o godzinie 10.00.
Piotr Rudzki, kierownik literacki wrocławskiego teatru, oceniając ruch Cezarego Morawskiego mówi wprost:
- Przestaje istnieć Teatr Polski w kształcie, jakim go znacie. Odchodzi wraz z aktorami, którzy są solą każdego teatru.
Z Teatru Polskiego mają odejść między innymi aktorzy Michał Opaliński, Marta Zięba, Anna Ilczuk i Andrzej Kłak oraz 7 innych członków zespołu w tym graficzka i fotografka Natalia Kabanow.
Dowiedz się, kto dokładnie został zwolniony z Teatru Polskiego i posłuchaj całej, emocjonalnej wypowiedzi Piotra Rudzkiego: