„Dobry listonosz” z Grand Prix Dolnego Śląska

Jan Pelczar | Utworzono: 20.05.2017, 19:32
A|A|A

„Dobry listonosz” wygrywa wrocławski festiwal filmów dokumentalnych. Grand Prix Dolnego Śląska i 3 tysiące euro odebrał we Wrocławiu Tonisław Hristow – reżyser nagrodzonego filmu. Jurorzy, Agnieszka Wolny-Hamkało, Robert Gonera i Konrad Imiela, postanowili też przyznać wyróżnienie specjalne dla filmu „Ostatni w Aleppo”. 

PRZECZYTAJ RECENZJĘ DOBREGO LISTONOSZA

O nagrodzonych filmach opowiedział nam Kuba Żary z Docs Against Gravity:

POSŁUCHAJ WYWIADU Z LAUREATEM

„Dobry listonosz” to fińsko-bułgarska koprodukcja. Ivan, tytułowy bohater, chce osiedlić w swojej wsi na bułgarsko-tureckim pograniczu imigrantów z Syrii. To według niego jedyny ratunek dla pogrążonej w biedzie prowincji. Z takim hasłem startuje na burmistrza. Jak się kończy jego kampania wyborcza, obejrzeć można będzie raz jeszcze w niedzielę 21 maja o 20:00 w DCF, podczas specjalnego pokazu nagrodzonego filmu. Dwie godziny wcześniej widzowie będą mogli zobaczyć seans wyróżnionego „Ostatniego w Aleppo”. 

Wywiad z Tonisławem Hristowem, reżyserem „Dobrego listonosza”, w najbliższej Strefie Kina. Na gorąco bułgarski reżyser powiedział nam, że jego bohaterowie stali się dla niego remedium na frustrację, spowodowaną reakcjami rodaków na kryzys uchodźczy:

– Byłem nieco sfrustrowany reakcją Bułgarów na sytuację z uchodźcami, pojawiające się głosy, że ich nie potrzebujemy, że powinni wrócić do swoich domów. W sytuacji wojny to nie jest właściwe zachowanie – mówi Hristow.

Co ciekawe, przyjazd po statuetkę Grand Prix Dolnego Śląska, to druga wizyta Hristowa w Polsce i druga na Dolnym Śląsku. W zeszłym roku był na Zamku Czocha, gdzie kręcił swój kolejny film.

– Na Zamku Czocha kręciłem film o larpingu, podążałem za kilkoma młodymi ludźmi ze Skandynawów, którzy odgrywają na żywo scenariusze fantasy. Fascynowało mnie dlaczego to robią, dlaczego tak chętnie i aktywnie odtwarzają świat, np. z Harry’ego Pottera – dodaje Hristow.

„Dobry listonosz” to bułgarsko-fińska koprodukcja. Reżyser od kilkunastu lat dzieli czas między rodzinną Bułgarię i Finlandię, do której wyjechał na studia filmowe. 

 

Po raz pierwszy także festiwalowa publiczność miała szansę wyróżnić swój ulubiony tytuł. Nagroda Czytelników „Co Jest Grane 24"i 2000 euro, którzy głosowali w Warszawie, Wrocławiu, Gdyni i Bydgoszczy, powędrowała do Krzysztofa Pawła Bogocza i Marcina Macuka za film „Happy Olo – pogodna ballada o Olku Dobie”. Do obejrzenia w DCF w niedziele o 20:30. 

W Warszawie jury głównej części Docs Against Gravity zdecydowało odwrotnie: Grand Prix dla „Ostatniego w Aleppo„, wyróżnienie dla „Dobrego listonosza”, a także dla „Safari” Ulricha Seidla. 

REKLAMA

To może Cię zainteresować