Neurolog z Warszawy odnowił niszczejący grób neurochirurga z Breslau
Fot: Neurochirurgie Karlsruhe
Foerster był kilkukrotnie nominowany do Nagrody Nobla. - Zobaczyłem ten zaniedbany grób i mnie to oburzyło. On pierwszy w świecie zastosował do lokalizacji ogniska padaczkowego bezpośrednie badanie czynności mózgu z odkrytej kory - mówi prof. Bacia.
- Chodzi o to, żeby ludzie pamiętali o tym, że to był człowiek o wielkiej kulturze i wielkim umyśle. Pochodził stąd. Być może w przyszłości przestaną być narody różne, a będzie jeden europejski. Tak może być - dodaje warszawski neurolog, który poszedł śladami swojego wielkiego poprzednika – skończył neurologię na Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie studiował w Moskwie.
30 lat wcześniej w Moskwie przebywał również prof. Foerster, który został zaproszony przez Rosjan, aby leczyć umierającego Lenina. - Rzeczywiście, on za gigantyczne pieniądze zgodził się to zrobić, 30 tysięcy marek w złocie jest w tej Moskwie. On się pojawia tam w maju 1922 roku, Lenin umiera w 1924 roku - opowiada Arkadiusz Förster, wrocławski przewodnik.
Neurochirurg złożył podpis pod świadectwem zgonu i protokołem sekcji zwłok Lenina. Niezwykła też jest historia darczyńcy - profesor Bacia przyjechał do Wrocławia w 1945 roku, gdy Uniwersytet Wrocławski jeszcze płonął. Był członkiem Straży Akademickiej, która chroniła uczelnie przed złodziejami i kolejnymi podpaleniami. - Ruiny i płomienie, Wrocław się palił, paliła się Biblioteka Uniwersytecka. Była noc, baliśmy się wyjść, spaliśmy na dworcu kolejowym Nadodrze. Dopiero rano poszliśmy na uczelnię - wspomina lekarz.
- Po pierwsze porządkowaliśmy klinikę, a po drugie staliśmy z karabinami przy wszystkich wejściach uczelni. Były tam aparaty rentgenowskie, różne urządzenia. Myśmy w zasadzie zapobiegli rabunkowi uczelni - opowiada profesor.
Prof. Tadeusz Bacia na stałe mieszka w Warszawie. Ma 91 lat i nadal jest czynnym lekarzem.
Otfrid Foerster urodził się 9 listopada 1873 roku we Wrocławiu. Jego ojciec był profesorem archeologii w Kilonii i był tak zafascynowany zamierzchłymi czasami, że w domu mówił po łacinie. Jego dewizą była maksyma: ”Nie żyjemy po to, aby rozkoszować się życiem, ale aby czegoś dokonać”. Otfrid uczęszczał do gimnazjum Marii Magdaleny we Wrocławiu, potem studiował na Uniwersytecie Wrocławskim oraz w Kilonii i Freiburgu. Studia ukończył w roku 1897 i tuż po nich obronił pracę doktorską dotyczącą gorączki tyfusowej. Była to jedyna publikacja Foerstera niepoświęcona systemowi nerwowemu. Jego przyszły szef Carl Wernicke, twórca wrocławskiej szkoły neuropsychiatrii, wysyła go na staż do Paryża, gdzie Foerster zapoznał się z najnowszymi osiągnięciami neurologii i neurochirurgii światowej. Był wówczas słuchaczem znanych paryskich neurologów: Josepha Dejerine’a, Pierre’a Marie i Józefa Babińskiego. Odruch Babińskiego zna każdy student medycyny, a sam Babiński ustalał z jego pomocą lokalizację guza w rdzeniu kręgowym.
Źródło: www.mbd.muzeum.uni.wroc.pl
W 1899 roku wrócił do Wrocławia i został asystentem znanego neurologa profesora Wernickego. Profesor skomentował powrót Foerstera następująco: „Teraz mam asystenta, który potrafi przywrócić nogi sparaliżowanym, a wzrok niewidomym”. W roku 1903 habilitował się na podstawie dysertacji pt.: „Badania porównawcze warunków powstania psychoz i systemu projekcyjnego”. Foerster wraz ze swym kolegą - wrocławskim chirurgiem Alexandrem Tietzem stali się światowymi pionierami neurochirurgii. Nieśli pomoc cierpiącym pacjentom przez przecięcie właściwych korzeni nerwowych w rdzeniu kręgowym. Foerster nie był zręcznym chirurgiem, nie uznawał narzędzi i urządzeń ułatwiających pracę jak ssak czy diatermia. Oświetlenie pola operacyjnego zapewniał stojący za plecami operujących „niesterylny” asystent. Stosował jednak wszystkie istniejące wówczas metody umożliwiające dokładną diagnostykę przedoperacyjną. Dzięki temu wyniki, które uzyskiwał były lepsze od jego kolegów. Pacjentami byli przede wszystkim ofiary pierwszej wojny światowej. Były to następstwa ran postrzałowych i blizny pourazowe.
Źródło: Harvard University
W 1921 roku Foerster został profesorem zwyczajnym Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Wrocławskiego. Był powszechnie znanym i cenionym uczonym zapraszanym do wygłaszania wykładów w Anglii i Stanach Zjednoczonych. W latach 1922-24, z krótkimi przerwami, przebywał w Rosji jako konsultant i ekspert uczestniczący w leczeniu poważnie chorego Lenina. Profesor stwierdził wówczas, że szanse przeżycia pacjenta wiążą się z ”wyjątkową silną wolą życia oraz zdolnościami kompensacji dalszych uszkodzeń mózgu”. Lenin miał kilka udarów.
Źródło: Pinterest
Po kolejnym krwotoku mózgowym, 21 stycznia 1924 roku o godz. 18 konsylium lekarzy rosyjskich przy udziale Otfrida Foerstera stwierdziło zgon Lenina. Lekarz złożył podpisy pod świadectwem zgonu i protokołem sekcji zwłok. Foerster uczestniczył także w straży honorowej przy trumnie. W czasie pobytu w Rosji rozpoczął pisanie swojego epokowego dzieła, którym był podręcznik neurologii, wydany pod koniec życia. Po powrocie z Moskwy zajął się frapującym go problemem epilepsji. Wykonał wiele operacji i prowadził badania nad korą mózgową. Do Wrocławia ściągali liczni chorzy szukający pomocy. Szacunkowe obliczenia pozwalają przypuszczać , że w ciągu 10 lat Foerster przeprowadził ponad tysiąc operacji, poczynając od operacyjnego leczenia padaczki aż po coraz liczniejsze i odważniejsze zabiegi podejmowane w przypadku guzów ośrodkowego układu nerwowego. Jego sława obiegła cały świat, a wyrazem uznania było między innymi wybudowanie we Wrocławiu w 1934 roku nowoczesnego gmachu Instytutu Neurologii. Środki na ten cel przeznaczyła Fundacja Rockefellera. W chwili obecnej budynki nieistniejącej już kliniki (Wenzel-Hancke Klinik) są siedzibą Uniwersytetu Ekonomicznego, a na frontonie dawnego Instytutu Neurologii znajduje się pamiątkowa tablica poświęcona Foersterowi.
Źródło: UE Wrocław
Dzień pracy Foerstera w latach trzydziestych zaczynał się o godz. 9 wizytą u swoich prywatnych pacjentów. O godz. 10.30 przeprowadzał wizytę na Oddziale Szpitala Miejskiego, a następnie osobiście zmieniał opatrunki u operowanych pacjentów. Następnie 2 razy w tygodniu operował. Około godz. 13 odwiedzał Pracownię Mikroskopową, gdzie wspólnie z dr Gaglem oceniali preparaty pod mikroskopem. Około godz. 13.30 odwiedzał znajdującą się pobliżu kawiarnię „Grossweilera”. Uwielbiał ptysie giganty i śmietanowe bezy. Mimo tego zachował do końca szczupłą sylwetkę.
Źródło: ihm.nlm.nih.gov
Dla wszystkich spotkanie w kawiarni było najważniejszym wydarzeniem dnia. Omawiano tam ciekawe przypadki z wizyty, gdyż przy łóżku pacjenta nie mówiono wiele. Foerster potrafił wygłosić błyskotliwy wykład dotyczący omawianego problemu. W ogóle wykłady Foerstera były niezwykle starannie przygotowane. Bogato ilustrowane zdjęciami preparatów, ubarwione ironicznymi uwagami i małymi żartami, które też były starannie przygotowane. Był cenionym wykładowcą, odbył też dłuższy staż w Ameryce. Harvey Cushing, papież amerykańskiej neurologii powiedział o Foersterze w czasie jego pobytu w Ameryce następujące słowa: „Nie widzę, aby jakikolwiek inny gość mógł wzbudzić w nas tyle sympatii”. Dzięki Cushingowi, który wysoko cenił talent Foerstera wygłosił on honorowy wykład na Pierwszym Międzynarodowym Kongresie Neurologów w Bernie. Wyrazem uznania dla jego osiągnięć było przyznanie mu członkowstwa honorowego prawie wszystkich europejskich Towarzystw Neurologicznych, był też członkiem honorowym Warszawskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Źródło: Yale University
Dziełem życia Foerstera był podręcznik neurologii, wydał go wspólnie Oswaldem Bumkem w roku 1937. Foerster był człowiekiem bardzo pracowitym, pracował w domu do późnej nocy opracowując wyniki swoich badań. Był trudnym i szorstkim w kontaktach szefem, nie wykształcił w Niemczech wielu uczniów, co przysparzało mu oponentów. Towarzysko był uroczym człowiekiem, dobrze tańczył, grał na flecie, grał w tenisa, był poliglotą (mówił po angielsku, francusku, włosku , rosyjsku, ponoć też po polsku). W roku 1938 przechodzi na własne życzenie na emeryturę. Cierpiał na chorobę Burgera, którą pogłębiało nałogowe palenie papierosów. Wypalał pod koniec życia 80 sztuk dziennie, palił też cygara. Pijał ciężkie czerwone wina, w ciężkich wojennych czasach dostarczali mu je przyjaciele z Anglii. Poza chorobą jego działalność lekarską i naukową coraz bardziej paraliżowała sytuacja polityczna. Podłożem piętrzących się kłopotów w obliczu narodowosocjalistycznej histerii było żydowskie pochodzenie żony. Z powodu dyskryminacji Żydów klinikę Foerstera musiało opuścić liczne grono asystentów i techników pochodzenia żydowskiego. Zmęczony, chory i zrezygnowany nadal wypełniał swoje obowiązki, a w domowym zaciszu zajął się podsumowywaniem wyników swojego życiowego dorobku.
WIĘCEJ: Polskie Towarzystwo Historii Medycyny i Farmacji - Foerster Otfrid
Po przejściu na emeryturę rozpoznano u niego gruźlicę, leczenie klimatyczne w Sokołowsku na Dolnym Śląsku i w Lugano w Szwajcarii nie przyniosło poprawy. Otfrid Foerster zmarł 15 czerwca 1941 roku w swojej willi przy dzisiejszej ulicy Banacha 11 we Wrocławiu. Miał 68 lat. W budynku mieści się dzisiaj rektorat Akademii Wychowania Fizycznego, na frontonie jest pamiątkowa dwujęzyczna tablica.
Źródło: Wikipedia
30 godzin później umiera jego młodsza o 9 lat żona. Oboje zmarli na gruźlicę, która w ich czasach była jeszcze nieuleczalna. Pochowani zostali wspólnie na wrocławskim cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida. Grób Foersterów jest jednym z nielicznych zachowanych do dzisiejszych czasów niemieckich nagrobków.
Źródło: Wikipedia
Tekst opracowany na podstawie informacji zgromadzonych w archiwum Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny i Farmacji, oddział Wrocław.