Mikołaj w hospicjum, czyli oryginalne świętowanie w czasach covid-19 [FOTOREPORTAŻ]
fot. Patrycja Dzwonkowska
Szybkie wyjaśnienie czym są strefy czyste, czym brudne, przedstawienie procedur i skorzystanie z toalety, bo "później nie będzie już na to szansy" - wyjaśnia Magdalena Naleśniak-Kubicka, kierowniczka medyczna we wrocławskim Hospicjum Bonifratrów, które opiekuje się dorosłymi, nieuleczalnie chorymi pacjentami.
- Teraz się przebierz w jednorazowy uniform, dopiero na niego założysz kombinezon, pomogę ci - dodaje.
Odpowiednia kolejność ubierania i łączenia kombinezonu z foliowymi workami na butach i rękawiczkami. Teraz, kiedy wydaje się, że jest już wszystko, jeszcze tylko kolejna para rękawiczek i maska z filtrem. Pracownicy hospicjum (lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci, salowe) w kombinezony ubierają się po kilka razy dziennie. Czasami zakładają foliowe płaszcze, bo są szybsze i sprawdzają się na krótkie wizyty u ozdrowieńców.
- Dzisiaj mamy Mikołajki. Trochę zrzuciliśmy się my, pracownicy, trochę czekało dzisiaj pod drzwiami. Chyba prawdziwy Mikołaj pamiętał o nas - żartuje pani Anna Żebranowicz, kierowniczka hospicjum.
Nie byłoby jednak mikołajek bez Mikołaja, Rudolfa i Śnieżynki. Rok wyjątkowy to i Mikołaj nie ukrywa się jedynie za brodą ale i dwoma maseczkami. Płaszcz, choć foliowy, to w tradycyjnym, czerwonym kolorze. Wśród prezentów znalazły się herbaty, krzyżówki, gazetki, owoce i oczywiście słodycze. Mikołaj doskonale znał upodobania pacjentów i personelu. Wśród podopiecznych panowało zaskoczenie, radość, chwilami wzruszenie:
- Od dziecka nie widziałam Mikołaja! Jak miło! - mówi jedna z pacjentek.
W hospicjum, tak jak i w szpitalach, panuje zakaz odwiedzin. Są one możliwe jedynie za zgodą lekarza i w wyjątkowych sytuacjach. Przed epidemią mieszkańcy uczestniczyli w zajęciach prowadzonych na ASP, koncertach, wystawach, spotykali ze studentami z Akademii Wojsk Lądowych, wolontariuszami. Teraz, w rzeczywistości pandemicznej, te aktywności zniknęły. Personel stara się jednak jeszcze bardziej uatrakcyjnić pacjentom ich ostatnie momenty życia i dać poczucie, że za maskami i przyłbicami nadal pojawia się uśmiech i życzliwość.
W czasie świąt zostanie zorganizowana Wigilia dla pacjentów. Choć rzeczywistość zmieniła się znacznie, personel nadal dba o zdrowie i samopoczucie podopiecznych. Żartuje, pomoże wyjść na papierosa czy spacer po ogrodzie, zorganizuje ulubioną czekoladę.
Odklejam taśmę i staram się zdjąć worki z butów. Już rozumiem co oznaczało stwierdzenie: "okleić tak, żeby odkleić". Okleiłam za mocno i nie mogę pozbyć się worków. Kiedy w końcu się udaje dezynfekuję rękawiczki, następnie zdejmuję kombinezon, ponowna dezynfekcja rękawiczek i ich zdjęcie. Dezynfekcja rąk i wymiana maseczki. Uczucie gorąca w końcu przestaje doskwierać. Można zejść do biura, założyć swoje ciuchy i napić się wody.