Nie ma kto uczyć, więc przy tablicy chcą stawać... rodzice
fot. Patrycja Dzwonkowska
- Kiedyś dyrektor przebierał w ofertach, teraz cieszy się, że ktoś chce u niego pracować - mówi Dorota Wójcik-Hetman ze Stowarzyszenia Dyrektorów Wrocławskich Szkół Podstawowych dodając, że młodzi pedagodzy mają dziś też inne nastawienie do pracy:
Część dyrektorów o pomoc w znalezieniu nauczyciela prosi szkolną społeczność. Tak było m.in. w przypadku SP 34 we Wrocławiu, gdzie - na pięć dni przed pierwszym dzwonkiem - z pracy zrezygnował anglista. - Ósmoklasiści, którzy mają w tym roku ważny egzamin, zostali bez wsparcia - mówili kilka dni temu rodzice:
Pojawił się nawet pomysł, by - do czasu znalezienia nauczyciela - uczniów do testów przygotowywała jedna z mam. Ale już nie ma takiej konieczności - pedagoga, dzięki wsparciu rodziców, udało się znaleźć - mówi dyrektorka szkoły Halina Godlewska:
Na stronie Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty jest w tej chwili około 600 ofert pracy, z czego aż 350 we Wrocławiu. Najwięcej wakatów jest w przedszkolach, ale potrzebni są nauczyciele wszystkich przedmiotów.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
cz. 1
cz. 2