“W muzyce jestem pozytywnie egoistyczna” - Natalia Przybysz o płycie z tekstami Kory
Natalia Przybysz (fot. Silvia Pogoda)
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych żeńskich głosów rodzimej sceny muzycznej powraca z nowym kompletem kompozycji. Przed chwilą obcowaliśmy z niezwykle udaną, męską reinterpretacją znanych utworów Kory - autorstwa Ralpha Kamińskiego. Natalia Przybysz postanowiła podejść do tematu od nieco innej, nie mniej wciągającej, strony.
Warto na początek przypomnieć, że “Zaczynam się od miłości” to wcale nie pierwszy w dyskografii Natalii album poświęcony muzyce i tekstom silnej kobiecej osobowości. Prawie dekadę temu artystka znana przez lata jako połówka formacji Sistars wykonała odważny krok naprzód zrywając z wizerunkiem divy soul/r&b realizując najpierw projekt, a następnie wydając płytę pod nazwą „Kozmic Blues”, w całości poświęconą jednej z "czlonkiń Klubu 27" - słynnej amerykańskiej przedstawicielce hipisowskiego rocka - Janis Joplin.
Z jedną z kompozycji Kory/Maanamu bohaterka naszego środowego spotkania zmierzyła się już na płycie "Jak malować ogień" z 2019r. I tu przechodzimy do spotkania, które przybrało kształt spiritus movens prezentowanego przez nas w programie albumu.
To wynik spotkania między Kamilem Sipowiczem, a Natalią. Spadkobierca dorobku Kory powierzył jej zebrane i niewydane dotąd w formie piosenek zapiski legendy polskiej sceny muzycznej. Tytuł „Zaczynam się od miłości” stanowi parafrazę tytułu zbioru tekstów Kory wydanych w formie książki.
Najnowsza płyta artystki to dziewięć nowych kompozycji, w tym dwie w pełni autorskie, inspirowane procesem pracy nad całością zamysłu. Zamysłu płyty sięgającej po nieco inne, może mniej znane oblicze damy polskiego rocka.
Jak brzmią te teksty, którym dzięki spotkaniu z Kamilem Sipowiczem mogła dać nowe życie? Ile w zebranych wersach jej samej, a ile historycznych wersów spod pióra Kory? W końcu, co dla niej samej oznacza ten wyjątkowy album - czy to "tylko" hołd, czy coś więcej?
Posłuchaj całości rozmowy już teraz.
Rozmawiał: Maciek Szabatowski