Życie na Lofotach i norweskie legendy w powieści "Njord" Joanny Gajewczyk
fot. Joanna Gajewczyk
"Na kajakach usłyszałam, jak Agata powiedziała do kogoś, że Lofoty są miejscem, które ma moc uzdrawiania. Muszę w pełni się z tym zgodzić. Ja się wyciszyłam i poznałam się lepiej z własną intuicją, a Anton rozkwitł artystycznie." - to zdanie z książki Joanny Gajewczyk sprawia, że nie straszne nam są wiatr, śnieg i sztorm północnej Norwegii. Sięgamy po "Njord" i przenosimy się w miejsce, które nie jest tak popularne wśród turystów jak ciepłe Włochy, ale artyści z całego świata doceniają klimat i rozwijają się twórczo. Dlaczego autorka zabrała nas w tę podróż i kim jest bohaterka tej opowieści? Posłuchaj rozmowy przy Półka z Książkami, a dasz się porwać do świata jak z baśni, trochę magicznego, pełnego legend i duchów żyjących na Lofotach.
Opis wydawcy: Opowieść pełna realizmu, duchów, przeczuć i szeptów niesionych wiatrem.
Zoja rozpoczyna swoje życie od nowa. Przeprowadza się z dzieckiem do Norwegii, gdzie razem z babcią na skalistych Lofotach wynajmuje domki turystom spragnionym aury baśniowych fiordów. Poznany wkrótce Norweg, za którym kroczy cień trudnych doświadczeń, znowu obudzi w Zoi kobietę.
Tymczasem niezapowiedziany gość sprowadza na jej dom kłopoty, a świat legend tego regionu będzie mieć zaskakujący wpływ na jej niezwykle uzdolnione dziecko.
Potężne sztormy, widowiskowe zorze polarne i biały śnieg, który swym zimnem przenika przez skórę, staną się tłem dla miłości, walki ze słabościami i dla tajemniczych obrazów malowanych ręką dziecka.