Byle do jesieni
Podwójna, a nawet potrójna jest to męka. Z jednej strony chciałoby się, żeby lato trwało i trwało w nieskończoność, no ale wtedy, z drugiej strony, moment, w którym wreszcie zatopimy się w tak upragnioną muzykę oddala się w bliżej nieokreśloną przyszłość. I tak źle, i tak niedobrze.
Często okazuje się też, że nasza męka poszła na marne, bo na zapowiedziach cała historia się kończy, a opowieści o ukazaniu się nowego materiału można między bajki włożyć. Tak było rok temu, m.in. z obiecanymi płytami Telepopmusic, The Avalanches czy Massive Attack, którzy w obecnym 2009 r. znów mamią nas wizją ukazania się oczekiwanego od dawna albumu.
No właśnie, a od których artystów możemy spodziewać się nowości? Mówi się, że jesienią uradować mają nas m.in. Parov Stelar, Royksopp, Air czy Nouvelle Vague. A zatem, choć to może kontrowersyjne stwierdzenie w środku lata, byle do jesieni!
Posłuchaj felietonu Wojtka Jakubowskiego: