Dogadali się ws. WOW. Procesu nie będzie

Radio RAM | Utworzono: 07.04.2014, 14:13 | Zmodyfikowano: 07.04.2014, 12:28
A|A|A

Dolnośląski Urząd Marszałkowski porozumiał się z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem.

Poprzedni marszałek Rafał Jurkowlaniec zażądał od gospodarza stolicy regionu 50 mln zł na budowę odcinka trasy i oddał sprawę do sądu. Ale teraz Dutkiewicz jest koalicjantem Platformy w województwie i nowe władze chcą sprawę załatwić polubownie. Radiu Wrocław ujawnił to dziś marszałek Cezary Przybylski:

Rozmowy dotyczą głównie wysokości wsparcia budowy Wschodniej Obwodnicy Wrocławia przez miasto. Strony nie chcą na tym etapie mówić o finansach.

 

                                                                Lepiej gdyby rozstrzygnął to sąd

Paweł Hreniak, szef opozycyjnego klubu PiS w sejmiku województwa:


Myślę, że dla przejrzystości finansów publicznych nie powinno dojść do ugody w tej sprawie. Powinna ona być rozstrzygnięta przez sąd. Wtedy nie rodziłoby się wrażenie, że jest to zwyczajnie polityczne rozwiązanie - bo dogadali się koalicjanci. To są pieniądze publiczne i zarząd województwa powinien dbać o budżet. Tymczasem umawianie się, że gmina Wrocław kiedyś zapłaci za jakiś kawałek drogi wojewódzkiej, która nie wiadomo kiedy powstanie, nie jest najlepszym rozwiązaniem.

 

 

Jurkowlaniec vs. Dutkiewicz

 

 

                                                     Są równi i równiejsi

 

Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry z PO:

To jest głęboko niesprawiedliwe. Duży Wrocław dostaje właściwie w prezencie obwodnicę. Jelenia Góra musiała mieć swój wkład własny i to niemały. Co więcej kiedy Wleń, mała i naprawdę biedna gmina budowała swoją trasę wokół miasta, nikt jej prezentu nie zrobił i płacić musiała. Czyli wychodzi na to, że są w województwie równi i równiejsi.

 

 

                                                    Wschodnia Obwodnica Wrocławia

Zaczęło się optymistycznie. W 2009 roku prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zadeklarował, że w ciągu 4 lat miasto dołoży do budowy Wschodniej Obwodnicy do 50 mln zł. W kwietniu podpisał porozumienie z ówczesnym marszałkiem Markiem Łapińskim. Pierwsza transza, do 20 mln zł, miała wpłynąć na konto urzędu marszałkowskiego w 2012 roku, a kolejna w 2013 roku. Obietnica do tej pory nie została jednak spełniona. Urząd Marszałkowski nie pozostaje więc bierny.

W między czasie zmienił się gospodarz województwa, więc domaganie się spłaty spadło na Rafała Jurkowlańca. Na początku 2013 roku napisał on ponaglające pismo do prezydenta Wrocławia. Ten jednak stwierdził, że porozumienie z 2009 roku było „układem dżentelmeńskim”, a pieniądze na budowę obwodnicy miał dołożyć tylko pod warunkiem, że zabraknie środków z budżetu województwa. Tymczasem droga okazała się tańsza, niż pierwotnie to zakładano. To kolejny powód przez który porozumienie miało przestać obowiązywać.

Były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski, który reprezentuje Urząd Marszałkowski podkreślał jednak, że porozumienie było kontrasygnowane przez skarbnika miasta, co oznacza, że niesie za sobą konsekwencje finansowe.

Ruszyły negocjacje. Rafał Dutkiewicz zaproponował m.in, że zapłaci za ostatni etap budowy obwodnicy. Chodziło o prawie 2,5 km odcinek na styku Wrocławia i Kobierzyc, który pochłonąłby ok 30 mln zł. Marszałek uznał jednak, że umowa była inna i prezydent próbuje uniknąć odpowiedzialności. Zamiast tego podsunął inne rozwiązanie - spłatę zaległych 50 mln w 5 ratach. Miasto milczało. Nie pomogło nawet oficjalne wezwanie do zapłaty. W połowie czerwca pozew trafił więc do sądu.

Pełnomocnicy gminy Wrocław złożyli wniosek o odrzucenie pozwu marszałka. Dowodzili, że sąd w ogólnie nie powinien rozstrzygać roszczenia marszałka, bo aby przekazać dofinansowanie trzeba spełnić odpowiednie formalności. M.in posiadać zgodę rady miasta, a takiej nie było. Sąd odrzucił wniosek.

REKLAMA

To może Cię zainteresować