Tym razem nie chodzi o internetowe memy, czyli zmontowane obrazki, które często choć śmieszne, nie mają z rzeczywistością wiele wspólnego. Titanic tonący na jednej z zalanych ulic, czy Władimir Putin kąpiący się w ulicznej rzece to oczywiście tylko i wyłącznie forma prostej satyry.
ZOBACZ: Internauci żartują z zalanego Wrocławia (ZOBACZ MEMY)
No dobra, ale do rzeczy. Poniższy film został nakręcony we wtorek, 27 maja pod przejściem Świdnickim we Wrocławiu. A pod filmem krótka rozmowa z jednym z jego bohaterów:
W akcji "Urban skimming in Wrocław" wzięli udział: Tomek Adamski i Jasiu Niewiński. Po drugiej stronie kamery stanął Tomek Czarnecki.
Biorąc pod uwagę zmienność pogody to chyba nie była zaplanowana akcja?
Jasiu Niewiński: Owszem hmm, co tutaj dużo pisać. Obfite opady deszczu, szybki pomysł, telefon do kumpla i śmiganie na "świdniku", czyli pod przejście Świdnickim. Akcja trwała około 1,5 godziny dopóki nie zrobiło się zbyt mało wody, aby pływać.
Wyglądacie na zawodowców...
Skimem zajmujemy się na poważnie, mam tutaj na myśli organizację eventów, szkoleń, okazów, mamy swój profesjonalny team skimboardowy, który startuje w różnorakich zawodach, między innymi na największych zawodach skimboardowych w Europie, które rozgrywają się w Polsce, czyli PSO (Polish Skimboarding Open).
Skimem...?
Skim to skrót od deski do skimboardingu, czyli ślizgania się po płytkiej tafli wody na specjalnym torze, plaży, lub jak tutaj widać "streecie", czyli ulicy. Działamy pod flagą teamu 71, czyli Seventyone.
To jedyna taka akcja, czy było więcej?
Mieliśmy rozłożony mobilny tor do skimboardu na Dworcu Głównym przy okazji festiwalu designu. Był też tor przy budynku C13 na kampusie Politechniki Wrocławskiej przy okazji zawodów wioślarskich. A poza tym jak co roku, w lecie jesteśmy na placu Solnym przy okazji Nowych Horyzontów.