Otworzą ogrzewalnię dla bezdomnych
fot. Elżbieta Osowicz (Radio Wrocław)
Parterowy budynek po dawnym sklepie spożywczym, od dawna stoi pusty, to prawie 400 metrów kwadratowych, okoliczni mieszkańcy woleli by żeby w to miejsce wrócił handel ale niektórzy już słyszeli że mają mieć nowych sąsiadów
- Tutaj? A dlaczego tu? - pytają mieszkańcy. - Nie mogę sobie wyobrazić. Jeszcze tylko tego by brakowało. Bezdomnych i pijusów się pełno kręci. Chodzą, awanturują się, paskudzą po klatkach - mówi jedna z kobiet, słysząc o projekcie. - No gdzieś muszą być - odpowiada inna mieszkanka. A jeszcze inna dodaje: - Ja tak daleko mieszkam od tego miejsca, że mi to nie przeszkadza.
Łatwo zauważyć ze tolerancja mieszkańców wzrasta wraz z odległością od planowanej ogrzewalni. Tomasz Neuman z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej tłumaczy, powody wybrania właśnie tej lokalizacji: - Podejrzewam, że każdy by sobie życzył umiejscowienia takiej placówki poza granicami miasta. Ale jest ta lokalizacja. Ona jest bardzo dobra, uważam, bo miejsce nadaje się do tego. Jest to praktycznie w centrum miasta, nieco na uboczu, z łatwą możliwością dotarcia osób bezdomnych do tego miejsca, bo jest dobra komunikacja. Nie rozumiem niechęci do tej grupy ludzi.
Obok jest przedszkole, ale większość rodziców jest spokojna: - Nie będzie miało to wpływu kompletnie. Ci ludzie też powinni mieć, gdzie się schronić. A dzieci są bezpieczne na terenie przedszkola. Nic złego się nikomu nie stanie - mówi jedna z matek.
Szacuje się, że w mieście jest około tysiąca bezdomnych nie wszyscy pojawią się na Gajowickiej, ale może być ich sporo. - Ogrzewalnia ma być przeznaczona na maksymalnie sto osób jednocześnie. Ma zapewniać schronienie w sposób ciągły, siedem dni w tygodniu, przez całą dobę. Ma zapewniać miejsce do przygotowania ciepłego napoju. Temperatura w pomieszczeniach ma wynosić co najmniej 18 stopni. Oczywiście możliwość korzystania z sanitariatu i współpraca ze służbami miejskimi - mówi Tomasz Neuman.
W konkursie rozpisanym przez MOPS nie ma słowa o tym, czy do ogrzewalni mają być przyjmowani tylko trzeźwi i tego właśnie obawiają się okoliczni kupcy:
- Nieciekawie. Tutaj sklep monopolowy jest w obok. Boję się, że rozniosą mi całe stoisko i będę się musiał wynieść. Wielu mieszkańców już się żali, na pewno zaczną wysyłać pisma w tej sprawie - opowiada sklepikarz z tej okolicy.
Andrzej Prak ze schroniska dla bezdomnych w Szczodrem tłumaczy, że każde miejsce ma wady i zalety - a bezdomnym trzeba pomóc: - Każdy człowiek, nieważne jak ubrany, jeżeli do niego zaczynamy mówić i nawiążemy z nim relację, to okazuje się, że to nie jest ten groźny potwór, który nas straszył gdzieś po nocach.
Niektórych mieszkańców to jednak nie przekonuje, i już zbierają podpisy pod protestem - urzędnicy proszą o zrozumienie: - Te ogrzewalnie były w różnych punktach miasta. Na placu Legionów też praktycznie wśród mieszkańców. I nie odnotowaliśmy skarg na tę działalność. Zwracamy się do prostej wrażliwości społecznej mieszkańców - twierdzi Neuman.