Aleksander Doba znow chce przepłynąć ocean (WIDEO)
fot. Kapitel/Wikipedia
W ciągu 167 dni pokonał ponad 12 tysięcy kilometrów. Podróżnik w rozmowie z Radiem RAM opowiada o przygotowaniach do kolejnej, trzeciej już przeprawy przez Atlantyk.Trasa byłaby równie długa jak ta ostatnia, ale trudniejsza: zimniejsze wody i większa możliwość sztormów. Wysokie fale na oceanie to nic niezwykłego - mówi kajakarz. I dodaje, że nie wystarczy mieć marzenia, trzeba je realizować.
Tym razem Aleksander Doba wybiera jeszcze trudniejszą trasę, w zimnych wodach oceanu. Jak mówi podróżnik, nie obawia się żywiołu, bo ma niezatapialny kajak.
Każda ekspedycja czegoś go uczy, podczas pierwszej atlantyckiej przeprawy nie wziął małych plastykowych krążków na wiosła i przez co jego ręce były wiecznie rozmoczone. Za drugim razem zawiodły dwa, niezależne telefony przez co przez półtora miesiąca był bez kontaktu z cywilizacją.
Zanim wyruszył na ocean latał szybowcami. Jak mówi nie jest samobójcą, trzeba mieć marzenia i je realizować, a problemy są po to żeby je rozwiązywać. W rozmowie z Elżbietą Osowicz 68 emeryt z Polic Aleksander Doba opowiada o kilku miesiącach spędzonych na oceanie:
Czytelnicy National Geographic wybrali Aleksandra Dobę Podróżnikiem Roku.
Podróżnik odebrał z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. (fot. Piotr Molecki/KPRP)