Zabytkowy parowóz jeździł w sobotę 11 lutego po torach Wrocławia. Z Dworca Głównego prawdziwym, starodawnym pociągiem można było dojechać na Nadodrze.
Jak mówi Barbara Grygiel z wrocławskiego Klubu Sympatyków Kolei, podobne maszyny kursowały po torach jeszcze w latach 80-tych i 90-tych:- W Polsce jest kilkanaście czynnych maszyn tego typu. Są drewniane siedzenia, więc wygląda to stylowo i retro. Fascynuje mnie w parowozie to, że jest to czysta siła mechaniki i fizyki. Żeby posiadać w ogóle tę parę, trzeba podkładać do paleniska, a to wymaga mnóstwa siły, w inny sposób nie da rady - dodaje.
Klub Sympatyków Kolei zorganizował 11 lutego trzy przejazdy zabytkowym parowozem, a o żar i odpowiednią temperaturę w kotłach dbał Jacek Jerczyński:- Przede wszystkim to jest cała historia kolei, która zmieniła świat. Zaczęliśmy od furmanki i dyliżansu, czy jakiejś karety, a skończyliśmy na podróżach praktycznie po wszystkich kontynentach. Wszystko się zmieniło - opowiada Jerczyński.
Średnia prędkość parowozu z kilkoma wagonami, to około 40 km na godzinę. Klub Sympatyków Kolei organizuje przejazdy oryginalnym parowozem w stylu retro raz w miesiącu.