Korzenie indyjskie, ale serce Minu już wrocławskie
W lutym tego roku przy ul. Wita Stwosza 16 otwarty został we Wrocławiu Konsulat Honorowy Republiki Indii. Konsulem został Kartikey Johri, Hindus mieszkający tu od ponad 30 lat. Warto dodać, że jest to pierwszy Konsulat Indii w Polsce.
Do Wrocławia przyjechał w 1986 roku na studencką wymianę między krajami socjalistycznymi a Indiami. Był to jego pierwszy wyjazd z rodzinnego kraju. Kiedy widział puste półki w sklepach, był przekonany, że tu nikt niczego nie potrzebuje i tak jest wszędzie na zachodzie. Kiedy jednak spadł śnieg przekonał się, że jedna para butów i to sandały nie wystarczą, a i nauka gotowania się przyda. W akademiku Politechniki Wrocławskiej uczył się przygotowywać rodzime potrawy, dobierać przyprawy tak, by w przyszłości rozrastające się grono przyjaciół i znajomych móc częstować tradycyjnymi potrawami kuchni indyjskiej. Dziś placków pieczonych w specjalnych piecach Tandoor można spróbować w otwartej dla wszystkich Restauracji Masala.
Dla bliskich Minu to mąż Magdaleny, przedstawionej mu przez Władysława Frasyniuka. Po kilkunastu latach razem przyznaje, że żona nie mówi jeszcze po hindusku, ale wszystko rozumie. Dzieci uczą się kultury indyjskiej i hindi, a on sam obudzony w środku nocy, na pierwsze zadane pytanie odpowie po polsku, tak jak przy Sobotniej Kawie w Radiu RAM:
Kartikey Johri czyni starania, by we Wrocławiu mogła powstać wielka bollywoodzka produkcja. To w przyszłości mogłoby przyciągnąć turystów z Indii. A tymczasem - jeśli wybieramy się w rodzinne strony Minu, to co warto zobaczyć?
Jak sam mówi - we Wrocławiu od początku wszystko było ciekawe, a dziś to miasto jest także jego domem. Nie zapomina jednak o swoich korzeniach, dba o tradycję, obyczaje i pozostaje ambasadorem kultury, przyjaźni i relacji między Polakami a Hindusami:
http://consulateindiawroclaw.pl/