"Nasz atak był tragiczny". Śląsk wyraźnie przegrał w Sopocie

BT, PAP | Utworzono: 10.11.2020, 21:13 | Zmodyfikowano: 10.11.2020, 21:15
A|A|A

fot. wks-slask.eu

Trener koszykarzy Śląska Wrocław przyczyn porażki 60:79 w meczu ekstraklasy w Sopocie z Treflem upatrywał głównie w słabej skuteczności swojej drużyny. - Nasz atak był tragiczny. Spudłowaliśmy mnóstwo rzutów spod samego kosza jak i osobistych - powiedział Oliver Vidin.

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania w odmiennych nastrojach. Zawodnicy Trefla przegrali bowiem dwie ostatnie konfrontacje, natomiast wrocławianie przyjechali nad morze po trzech kolejnych triumfach.

Dla gości był to już czwarty mecz, w tym trzeci wyjazdowy, rozegrany w ciągu 11 dni. Wrocławianie przegrali 60:79 i nie zdołali kontynuować zwycięskiej passy.

- Po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi rozegraliśmy w sumie pięć spotkań. W czterech pierwszych graliśmy swoją koszykówkę, dla dzisiaj przyszedł taki mecz, w którym nie udało nam się tego powtórzyć. To był bez wątpienia nasz najsłabszym występ. Nie jesteśmy jeszcze gotowi na to, aby pokonać na wyjeździe taki zespół jak Trefl, grając poniżej swojego potencjału. Teraz mamy kilka dni, aby przygotować się do ważnej konfrontacji w Warszawie. Musimy głównie lepiej zagrać jako zespół, bo mielimy tylko 10 asyst, a to świadczy, że nie trafialiśmy i nie kreowaliśmy sobie łatwych pozycji – zauważył skrzydłowy przyjezdnych Michał Gabiński.

W potyczce z Treflem w Śląsku zadebiutowali dwaj zawodnicy – Kyle Gibson i Mateusz Szlachetka. Amerykanin zdobył osiem, natomiast 21-letni Polak, który do tej pory występował w GTK Gliwice, siedem punktów – najwięcej w tym sezonie. Wrocławianie byli jednak na bakier ze skutecznością – w ich ekipie tylko Chorwat Ivan Ramljak rzucił więcej niż 10 „oczek”.

- Do naszej obrony nie mogę mieć zastrzeżeń, bo pozwoliliśmy rzucić Treflowi w jego hali tylko 79 punktów. Niestety, nasz atak był dzisiaj tragiczny. Spudłowaliśmy mnóstwo rzutów spod samego kosza jak i osobistych. Popełniliśmy mniej strat od rywali, ale nasza egzekucja pozostawiała bardzo dużo do życzenia. Przeanalizujemy to spotkanie i wierzę, że w następnych meczach zagramy lepiej. Nasza sytuacja nie jest zła, musimy tylko wyeliminować błędy w ataku – przyznał Vidin.

W ekipie gospodarzy zabrakło Witalija Kowalenki, który z powodu uszkodzenie torebki stawowej palca będzie pauzował co najmniej przez miesiąc.

- Mamy trochę krótszą rotację, ale chłopaki mają świadomość, że muszą się bić. Wiedzieliśmy też, że mierzymy się z dobrą drużyną, która prezentuje fizyczną koszykówkę i do tej pory przegrała tylko trzy spotkania. Tym większe gratulacje dla mojego zespołu, który stanął na wysokości zadania. Takiego Trefla chciałoby się oglądać w każdym meczu. W połowie trzeciej kwarty mieliśmy mały przestój, ale dzięki dobrej obronie udało nam się przetrwać ciężki moment, a następnie powiększyć przewagę – skomentował trener Trefla Marcin Stefański. 

Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 79:60 (15:11, 22:18, 22:14, 20:17)

Punkty dla Trefla: Dominik Olejniczak 16, Darious Moten 14, Tyson Jay Haws 14, Paweł Leończyk 10, Łukasz Kolenda 7, Karol Gruszecki 7, Martynas Paliukenas 6, Michał Kolenda 3, Sebastian Rompa 2, Daniel Ziółkowski 0, Patryk Pułkotycki 0, Łukasz Klawa 0.

Punkty dla Śląska: Ivan Ramljak 13, Strahinja Jovanovic 9, Elijah Stewart 8, Kyle Gibson 8, Mateusz Szlachetka 7, Aleksander Dziewa 6, Kacper Gordon 4, Akos Keller 3, Michał Gabiński 2, Szymon Tomczak 0, Tomasz Żeleźniak 0

Element Serwisów Informacyjnych PAP
REKLAMA

To może Cię zainteresować