Magiczny wieczór w Hali Stulecia. Śląsk lepszy od Turk Telekomu Ankara
fot. WKS Śląsk Wrocław Twitter
Był to trzeci mecz Śląska w ciągu sześciu dni i trener Andrej Urlep mógł mieć obawy, czy jego podopiecznym nie zabraknie sił. Wrocławianie mogli czuć się zmęczeni, ale i tak rozegrali świetne zawody i pokonali faworyzowaną drużynę z Turcji.
Gospodarze od pierwszych akcji dobrze spisywali się w defensywie i w pierwszej kwarcie pozwolili rywalom zdobyć tylko 11 punktów. W drugiej nadal radzili sobie nadspodziewanie dobrze i po tym, jak Karem Kanter wykorzystał dwa rzuty wolne, prowadzili już 30:15.
Od tego momentu goście zaczęli odrabiać straty, ale czwartą kwartę Śląsk rozpoczął przy prowadzeniu 59:50. Na jej początku przyjezdni zmniejszyli co prawda dystans do sześciu "oczek" (61:55) i można było odnieść wrażenie, że wrocławianie tracą siły. Kilka chwil później było 65:59 i rozpoczął się kluczowy fragment spotkania. Wrocławianie odżyli, ponownie zaczęli agresywniej bronić i wygrali następne trzy minuty 12:0 (77:59). Do końca pozostawało niewiele ponad dwie minuty i było jasne, że nie pozwolą sobie odebrać zwycięstwa.
Śląsk Wrocław – Turk Telekom Ankara 80:67 (26:11, 16:21, 17:18, 21:17)
Śląsk Wrocław: Travis Trice 20, Kerem Kanter 13, Kodi Justice 12, Ivan Ramljak 12, Aleksander Dziewa 11, Szymon Tomczak 6, Martins Meiers 6, Jakub Karolak 0, Kacper Gordon 0, Jan Wójcik 0, Kacper Marchewka 0.
Najwięcej punktów dla Telekomu: Anthony Clemmons 17, Alex Perez 13, Jajuan Johnson 12.