Grał w Śląsku. Teraz jest trenerem w NBA
Camp BWB 2023, fot. nba.com
POSŁUCHAJ ROZMOWY:
Masz wiele dobrych wspomnień z Wrocławia. Co pamiętasz z gry dla Śląska?
Pamiętam ludzi, byli bardzo, bardzo mili. Fani byli niesamowici. Pamiętam mecz z Maccabi, który wygraliśmy. Nigdy nie zapomnę tej ekscytacji na trybunach, kiedy kibice dopingowali nas przy każdym rzucie.
Zgodzisz się, że fani w Europie są nieco lepsi niż w NBA? Mamy tu trochę taki klimat jak w NCAA.
Tak, mają wielką pasję. Zależy, w jakim kraju jesteś. Nie w każdym kraju są tak szaleni fani, jak w Polsce, ale tak kibice w Europie są bardzo oddani grze.
Jakie było Twoje ulubione miejsce we Wrocławiu?
Rynek. Zawsze chodziłem tam do restauracji, nie pamiętam już jak się nazywała, ale zawsze razem z Michaelem Hawkinsem, z którym graliśmy razem, chodziliśmy tam jeść.
Kto był najlepszym graczem wtedy w Śląsku. Rozmawiałeś przed chwilą z Maćkiem Zielińskim, może on?
Maciek to mój najlepszy kolega z tamtych czasów. Był naprawdę dobrym koszykarzem. Lubiłem z nim grać i kiedy występowałem w Śląsku, to wielokrotnie trzymaliśmy się razem po treningach.
Zdarza Ci się sprawdzać od czasu do czasu wyniki Śląska Wrocław?
Nie, jest ciężko, żeby być z tym na bieżąco, bo w NBA dużo się dzieje. Ale doskonale pamiętam mój czas we Wrocławiu i jestem podekscytowany, że mogłem teraz wrócić do tego miasta.
Porozmawiajmy o Jeremym Sochanie. Co sądzisz o jego debiutanckim sezonie?
Myślę, że był naprawdę dobry. Spurs mają z niego wiele pożytku. Podobają mi się jego umiejętności w obronie. Jest coraz pewniejszy siebie jako gracz ataku. Ma przed sobą świetlana przyszłość.
Mówią o Tobie, że jesteś doktorem rzutu. Jakieś porady dla Sochana w kwestii rzutów za trzy?
Pudłuj rzuty, proszę, będziemy grać ze sobą i musimy z nimi wygrać (śmiech). A tak na poważnie. Ma świetny zespół trenerów w San Antonio i jestem pewny, że ciężko pracują. Będzie z nim w porządku i będzie coraz lepszy.
Co myśli o jego rzutach wolnych - jedną ręką, nie dwoma - to dość niespotykane?
To coś unikalnego na poziomie NBA. Z drugiej strony esencja rzutu to jedna ręką, ale chcesz też delikatnie używać drugiej ręki, żeby utrzymać balans i żeby piłka nie wyleciała z ręki. Jego rzut jest wyjątkowy, ale to też część rozwoju Sochana. Jestem pewny, że będzie jeszcze zmieniał swój rzut z czasem.
Jakie macie w tym sezonie oczekiwania w Twoim zespole, New Orleans Pelicans? Oczywiście poza zdrowie, bo to kluczowe dla waszego sukcesu.
Poza zdrowiem kluczowa jest budowa chemii między trzema naszymi najważniejszymi graczami - Zionem Williamsonem, Brandonem Ingramem, CJ McCollumem. Będziemy kontynuować ten proces z nimi, a także z pozostałymi zawodnikami - Herbem Jonsem, Treyem Murphym, Jose Alvardao, Naji Marshallem. Ci zawodnicy ciągle będą doskonalić swoje umiejętności. Do tego jest jeszcze Dyson Daniels, który gra teraz dla reprezentacji Australii. Chcemy stawać się coraz lepszym zespołem, ale na końcu do tego potrzebne jest po prostu zdrowie.
Brandon Ingram będzie grał w reprezentacji USA na mistrzostwach świata. Kadra Amerykanów wydaje sie zbilansowana. Co o niej sądzisz?
Też tak uważam. Przyjemnie ogląda się ich grę. Nie ma w tej kadrze wielkiej gwiazdy, marki, kogoś takiego jak na przykład w przeszłości Kevin Durant. Przez to niektórzy ludzie, patrząc na nazwiska myślą, że nie jesteśmy takim dobrym zespołem jak wcześniej. Ale mamy naprawdę dobrą grupę młodych i utalentowanych graczy i jestem podekscytowany, że Brandon Ingram jest jej częścią.
Kto będzie najtrudniejszym przeciwnikiem dla USA? Kanada czy jakaś inna reprezentacja?
Myślę, że Kanada z pewnością sprawi problemy. Mają 7 graczy z NBA w tym Shai Gilgeousa Alexandra, który jest teraz wschodzącą gwiazdą. Myślę, że gra z nimi będzie wyzwaniem, ale jeśli USA nie będzie grać samolubnie, tylko zespołowo i twardo to Amerykanie mają dużą szansę, żeby wrócić ze złotym medalem.
Ostatnie pytanie. Pamiętasz jakieś polskie słowa?
Pamiętam tylko „Hala Ludowa”. To jedyne co pamietam. To hala w której graliśmy.
Dziękuję!
O dziękuję! Teraz sobie przypominam. To było już tak dawno temu, w 2001 roku, ale jak teraz mówisz do mnie "dziękuję" to przypominam sobie niektóre słowa.