Jagoda Szelc: „Najlepsze w filmach jest to, że ich nie ma”

Jan Pelczar | Utworzono: 21.09.2017, 10:38 | Zmodyfikowano: 21.09.2017, 10:38
A|A|A

zdj. Mateusz Ochocki, FPFF

Już pierwszego dnia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych krytycy zaczęli pisać o objawieniu. Paweł Felis z „Gazety Wyborczej” uznał wręcz, że w Gdyni nic lepszego już nie zobaczy. Także nasza recenzja wskazywała, że „Wieża. Jasny dzień” to dzieło wybitne i wydarzenie

Jagoda Szelc mówi, że nigdy nie będzie żałować, że zdała do Filmówki, a jeszcze przed jej ukończeniem zadebiutowała takim, a nie innym filmem. Dla niej „Wieża. Jasny dzień” jest maszynką, przez którą widz musi przejść dla własnego, subiektywnego doznania.

zdj. Mateusz Ochocki, FPFF

Odtwórczyni roli Muli Anna Krotoska mówi, że plan filmu został perfekcyjnie przygotowany, dzięki czemu aktorzy mogli doskonale imitować prawdziwą rodzinę.

Filmowa Kaja Małgorzata Szczerbowska opowiada, że jej bohaterka jest zjawiskiem. 

zdj. Mateusz Ochocki, FPFF

Rozmowę z Rafałem Cieluchem rozpoczęliśmy od wątku piłkarskiego.

Czy „Wieża. Jasny dzień” wyjedzie z Gdyni z nagrodami? Przekonamy się w sobotę, 23 września.

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować