Od przystanku Alaska do nowozelandzkiego Hobbitonu

Jan Pelczar | Utworzono: 22.12.2018, 08:59 | Zmodyfikowano: 22.12.2018, 08:59
A|A|A

Sylwia Mosiek na blogu Podróże małe i duże jest Królinią. Jej mąż, Grzegorz, Niedźwiedziem. Poznali się na imprezie firmowej w kopalni. Kilkanaście dni później pakowali się na pierwszą wspólną wyprawę - do Kenii.

Kiedy wybierali się na Alaskę, uznali, że taka podróż nadaje się na miano poślubnej. Zielona, tętniąca naturą część Ameryki Północnej, nie zawiodła. 

Nie dotarli jeszcze na Antarktydę, ale Przystanek Alaska wspominają jako miejsce równie fascynujące.

Bagaż ich podróży w różne zakątki świata ma dziesięć lat. Jedną z najczęstszych inspiracji są obejrzane filmy i seriale. 

W tym roku dookoła Sylwii i Grzegorza było równie zielono. Dotarli na Nową Zelandię. Zrobili m.in tour po tamtejszych winnicach.


Po przylocie byli krótko w Auckland. Tuż przed odlotem zajrzeli do Hobbitonu. Najwięcej czasu spędzili na podziwianiu nowozelandzkiej przyrody. - Brakowało tylko dinozaurów - komentują. 

 

Sylwia i Grzegorz nie prowadzą listy podróżniczych przebojów. Ale mają swoją listę życzeń. Na jednym z jej pierwszych miejsc - powrót do Afryki.

 

Z okazji świąt życzymy wszystkim naszym gościom i słuchaczom kolejnych cudownych podróży. Za tydzień między 10:00 a 12:00 w sobotę na 89.8 FM przyjrzymy się kierunkom, które obieraliśmy w 2018 roku. W początkach 2019 będziemy m.in w Kanadzie, Chinach, Indonezji oraz na himalajskich szlakach. 

REKLAMA

To może Cię zainteresować