Jedna z piątkowych premier wydaje się potrzebna, a druga niekoniecznie. Darować sobie można argentyńskiego kandydata do Oscara, można zainwestować czas w japońską animację, która oscarową nominację otrzymała.
Anime "Mirai" przypomina, jak ważna jest perspektywa dziecka i jak bardzo różni się od spojrzenia dorosłego. Zarazem, jak mocno dorośli mogą odcisnąć na niej piętno. Z kolei sensacyjny "Anioł" niefrasobliwie karmi się prawdziwą historią, poza stylizacją niewiele ciekawego posiadając do zaoferowania.