Trzy nowe albumy, które musisz usłyszeć #9 i #10 (09-10/2023)

Łukasz Lorenc | Utworzono: 08.11.2023, 20:15 | Zmodyfikowano: 08.11.2023, 20:15
A|A|A

Nowy cykl rozpoczęliśmy wraz ze startem 2023 roku; to te momenty w muzyce, które łatwo przegapić wśród lawiny premier, gdy wciąż rozkoszujemy się ulubionymi albumami ubiegłego sezonu. Grafik jest napięty, a koncepcji, którym warto się przysłuchać wcale nie brakuje. Z pomocą przychodzą środowe wieczory na 89,8 FM. To Wasz nowy radar na nowe.

Joy Orbison, archive 09-10

Joy Orbison postanowił wrócić do utworów z 2009 i 2010 roku: Spędzałem dni w piwnicy, uchylając się od pracy i planując wycieczki do sklepów z płytami. Większość wieczorów (kiedy miałem zostać do późna i obsługiwać telefony) oglądałem telewizję, czekając, aż mój szef wróci do domu. Jak tylko zobaczyłem, że wychodzi, szedłem do metra, żeby zdążyć do domu mojego kumpla Kava... który miał trochę sprzętu w sypialni i pozwalał mi pracować nad moimi pomysłami, podczas gdy on siedział na swoim łóżku, jadł KFC i przeglądał czasopisma o muzyce komputerowej. Nie jestem nawet pewien, jaki był naprawdę plan, byłem bezużyteczny w mojej (boleśnie prostej) pracy i myślę, że to była ucieczka od tego. Myślę, że to był pierwszy raz, kiedy miałem jakiś kierunek dla dźwięku. Jestem słaby w tworzeniu kopii zapasowych, ale udało nam się zremasterować kilka kawałków z tamtej ery, głównie mp3, które wysłałem do DJ-ów i przyjaciół w tamtym czasie. Dziękuję każdej osobie, która kiedykolwiek zapytała mnie o tę muzykę lub uruchomiła ją w sieci. Dziś skończyłem 37 lat, a miałem 21. Mogę szczerze powiedzieć, że nie miałem pojęcia, że będzie to początek kariery, którą nawet teraz wciąż czuję na wczesnych etapach. Utwory z czasów przełomowego albumu dla twórczości artysty pojawiły się w cyfrowym wydaniu poraz pierwszy. I to jest święto dla fanek i fanów brytyjskiej elektroniki- gdzie oldschool zbija piątkę ze współczesnością. 

Tirzah, trip9love...???

Trzeci album autorki wielkiej płyty i singla pod (takim samym) tytułem Devotion. Materiał i tym razem wyprodukowała siostrzana dusza Tirzy - Mica Levi. Projekt nagrywany podczas domowych sesji, ale i w różnych zakątkach południowo-wschodniego Londynu. Jak zwykle, nie brakuje rozmyć, zniekształceń i romantycznych linii wokalnych, które klarownie przebijają się przez zabrudzone, leniwe bity, nawiązujące do współczesnych hybryd klubowo-rapowych... ale to nie karykatura, ani groteska, a szczery proces twórczy, z którego wykluła się obfita siatka emocji. Możemy ten świat obserwować zza dymnej poświaty, nie do końca wyraźnie, ale to dzięki temu otrzymujemy zasób wrażeń; jest interesująco bo i tajemniczo zarazem, zupełnie jak na okładce, wizualizującej mistyczny koncert. Tirzah wróciła!



Cleo Sol, Heaven / Gold

Cleo Sol to wokalistka kolektywu SAULT, z którym tworzy zaangażowaną lirycznie i eksperymentalną brzmieniowo muzykę inspirowaną R&B, funkiem i disco. Brytyjka zdążyła rozkochać fanki i fanów z całego świata w swej nieskazitelnej barwie głosu, podczas kilku solowych, neo-soulowych albumów, ale teraz - idąc zgodnie ze wskazówkami tytułów wrześniowych premier - dzieli się niebem i złotem. Jeśli lubicie np. twórczość Eryki Badu, jestem przekonany, że dźwiękowy i wokalny optymizm Cleo Sol po prostu Was oczaruje. W każdym zakątku tej przyjemnie urządzonej przestrzeni kompozycyjnej jest ciepło, promiennie, delikatnie, ale w treści - ze zdecydowaną pewnością siebie... bo zaglądając w głąb siebie. Cleo zabiera nas w melodyjne opowieści o miłości, spokoju ducha i niezłomnej wierze we własne możliwości, której (jak słychać) posiada pokaźne zapasy; niech więc już nie braknie niczego do pełni szczęścia w kolejnych krokach kariery.

Earl Sweatshirt & The Alchemist, Voir Dire

Od pierwszych rapowanych zwrotek na klipach kolektywu OFWGKTA (jeszcze jako 16-latek) minęło sporo czasu, ale na tzw. wersowanych szesnastkach - Earl Sweatshirt wciąż króluje. Z jednej strony wciąż wierny starym ideałom, ale niezmiennie sięgający po nowe pomysły - bo flow już nie jest ściśle słowo w słowo dokładne, a więc i rytmicznie znacznie się różni. Earl pozwala sobie na więcej luzu bo i w życiu prywatnym, co można wywnioskować z tekstów utworów - wydaje się, że jest w najlepszym dla siebie dotychczas miejscu. Spełniony w różnych rolach, szczęśliwy jako człowiek, ale wciąż głodny metafor, dwuznaczności i poetyckich kombinacji w muzyce. Razem ze starym druhem Alchemistem może czuć się w wyśnionej estetyce jeszcze pewniej, bo w studiu prawdopodobnie rozumieją się bez słów. Poświadczą o takim splocie zdarzeń leniwie rymowane słowa - kiedy raper przecina wokalne harmonie na samplowanych bitach jakby bez wysiłku... gdy nawija, po prostu płynie, a w trakcie chętnie wyskakuje poza granice tradycyjnie pojawiających się taktów. Tu nie chodzi o refreny, o piosenkowość. Tutaj rap broni się sam, produkt, którego w żaden sposób nie trzeba opakowywać. 



ML BuchSuntub

Październikowa premiera to drugi w dyskografii ML Buch długogrający album, którym pierwszy raz z taką odwagą wkacza w sferę elektrycznych gitar i przetworzonych wokali, świadomie rozwarstwiając swoje produkcje, z otwartością na kolejne wymiary intrumentalnej ekspresji. Mamy więc do czynienia z żywą gitarą, jej naturalną odsłoną, ale i tą wirtualną, niejako wygenerowaną. Na pewno znacie ten schemat - to co organiczne, miesza się z tym co cyfrowe... ale nadal udaje się to przygotować niesztampowo, precyzyjnie, z pełną wrażliwością. Dla mnie wyróżniony album jest kwintesencją jesieniarskiej aury; muzyką, której po prostu potrzebujemy w chłodne dni, o tej porze roku, w tej części świata. Nic, tylko się zaszyć tam, gdzie nam miło i bezpiecznie, a o specjalną powłokę otulającą zadba ML Buch, dryfując i czuwając wokół nas z balladową misją.

Nídia, 95 MINDJERES

Nídia od lat jest ważną postacią na współczesnej scenie muzyki elektronicznej, promując lizbońskie kuduro. Najnowszy album dla legendarnej, portugalskiej wytwórni PRINCIPE ma taneczny charaker, ale nie jest przygotowany pod narzędziowe traktowanie podczas DJskich imprez. W swoich instrumentalnych rozdziałach artystka chce mówić o różnych nastrojach, ponieważ te kotłują się wokół jej tożsamości; posiada mieszane korzenie (Gwinea Bissau, Wyspy Zielonego Przylądka) a z jesiennym albumem nawiązuje do decydującej roli bojowniczek o wolność w walce o niepodległość Gwinei Bissau od portugalskiej dominacji kolonialnej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Między innymi nazwiska Teodory Gomes i Titiny Silá to świetliste przykłady przywódczyń grupy 95 kobiet, zapewniające szkolenie wojskowe i świadomość polityczną. Ten album to poszukiwania harmonii, godzenie pojęć pochodzenia, osobliwe spojrzenie na historię i kulturę. I tak kawałek po kawałku, w skrajnie skocznym tonie, wśród perkusyjnych zawirowań - nalezy spodziewać się wielu zwrotów akcji - jak na emocjonalny rolleroaster przystało. 

Laurel Halo - You Burn Me
Laurel Halo - Naked to the Light
Minor Science - The Dinas Walk
Purelink - Stadium Drive
J. Albert - unme
Cleo Sol - Go Baby
Cleo Sol - Lost Angel
Call Super - Glossy Bingo Stain
ML Buch - Pan over the hill
Tirzah - No Limit
ML Buch - Somewhere
Tirzah - u all the time
ML Buch - River mouth
Tirzah - F22
Cleo Sol - Miss Romantic
Earl Sweatshirt & The Alchemist - Vin Skully
Earl Sweatshirt & The Alchemist ft. MIKE - Sentry
Earl Sweatshirt & The Alchemist ft. Vince Staples - The Caliphate
TSHA ft. Ellie Goulding & Gregory Porter - Somebody
Joy Orbison - em & aitch
Nídia - pose
Loraine James - Glitch The System
Joy Orbison - tentative bidding demo
Nídia - 95
Cousin - 3 x a charm
Simo Cell - rainbow dance
Sofia Kourtesis - Funkhaus
Joy Orbison - gr qtiquette

REKLAMA

To może Cię zainteresować