RAM bo w kapciach: Panda style. Czarno-biały symbol dyplomacji

Ewelina Lis | Utworzono: 16.12.2025, 21:39 | Zmodyfikowano: 16.12.2025, 21:46
A|A|A

fot. P. Parzymies/ Radio RAM

Dlaczego tak bardzo lubimy pandy?

Dr Piotr Parzymies: Badania wskazują, że panda wielka jest szóstym najbardziej charyzmatycznym gatunkiem zwierząt na świecie. Ale to nie tylko zwierzę, lecz także fenomen popkultury. Wystarczy wspomnieć film Kung Fu Panda. Wizerunek pandy często pojawia się również w logotypach wielu produktów. W Chinach symbol ten bywa wykorzystywany do podkreślania „chińskości” danego wyrobu — na przykład robot z naklejoną Pandą Wielką od razu sygnalizuje, że mamy do czynienia z produktem chińskim.

Widział Pan pandę na żywo?

Tak, moje pierwsze poważne spotkanie z pandą wielką miało miejsce w 2024 roku w chińskiej prowincji Syczuan, dokąd pojechałem z moją ówczesną dziewczyną, a dzisiejszą żoną, Chinką. W Chinach pandy cieszą się ogromną popularnością — przy niektórych wybiegach tworzą się imponujące kolejki. Część osób potrafi czekać kilkadziesiąt minut z długimi obiektywami, by uchwycić pandę na zdjęciu, co dobrze pokazuje skalę tego fenomenu. Warto jednak pamiętać, że panda to dzikie zwierzę. Zdarzały się przypadki ataków zarówno na opiekunów, jak i na odwiedzających, dlatego nie ma mowy o podchodzeniu do niej czy głaskaniu.

Dlaczego Chińczycy „zawłaszczyli” pandę?

Obecnie gatunek ten występuje wyłącznie na terenie Chin, w trzech prowincjach: Syczuan, gdzie żyje około 1400 osobników, Shaanxi – około 340 oraz Gansu – około 130. Co ciekawe, panda musiała długo czekać na swój symboliczny moment. Jeszcze w połowie XX wieku była w Chinach niemal nieznana szerszej opinii publicznej. Zmieniło się to dopiero po wojnie domowej i powstaniu Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku. Wówczas komuniści, obejmując władzę, dostrzegli, że panda nie jest obciążona żadnymi „niewygodnymi” skojarzeniami z wcześniejszymi epokami. Dzięki temu mogła stać się idealnym narzędziem do budowania narodowej dumy i tożsamości, a także symbolem mającym podkreślać wyższość chińskiej nauki nad Zachodem.

Czy to prawda, że panda wielka ma sześć palców?

W rzeczywistości ma ich pięć, jednak posiada przedłużenie jednej z kości nadgarstka, które funkcjonalnie przypomina szósty palec. Panda wyróżnia się zresztą wieloma nietypowymi cechami. Jej mózg jest o około 20–30 procent mniejszy, niż wynikałoby to z przewidywań dla ssaków o podobnych rozmiarach, co stanowi jeden z mechanizmów oszczędzania energii. Charakterystyczne biało-czarne umaszczenie pełni natomiast funkcję kamuflażu.

Czy panda porusza się na dwóch łapach czy czterech?

Głównie na czterech łapach i bardzo dobrze się wspina. Nie spotkałem się ze zdjęciami przedstawiającymi pandę, która naturalnie przemieszczałaby się na dwóch łapach. W latach 90. XX wieku znana była jednak panda Basi — kolejna zwierzęca celebrytka. To właśnie ona była pierwowzorem pandy Panpan, oficjalnej maskotki Igrzysk Azjatyckich w Pekinie w 1990 roku. Jedną z wykonywanych przez nią sztuczek było „podnoszenie ciężarów”. Oczywiście używano atrapy, lecz wyglądało to tak, jakby zwierzę faktycznie dźwigało ciężary, co pokazuje, że panda potrafi przez chwilę utrzymać się na dwóch łapach.

Czy są pandy, które nie należą do Chin?

Obecnie niemal wszystkie pandy na świecie pozostają własnością Chin. Zwierzęta te są jedynie wypożyczane innym krajom, zazwyczaj na dziesięć lat, za opłatą wynoszącą około miliona dolarów rocznie. Te środki — przynajmniej w założeniu — mają być przeznaczane na ochronę pand w prowincji Syczuan, choć w praktyce nie zawsze tak się dzieje. Wyjątkiem jest panda Xin Xin, wiekowa mieszkanka Meksyku, która jako jedyna nie należy formalnie do Chin.

O co chodzi w chińskim Soft Power? 

Pandy są jednym z najskuteczniejszych narzędzi chińskiego soft power. Ich uroczy i łagodny wizerunek działa pozytywnie na emocje i podświadomie ociepla postrzeganie Chin na świecie. To prawdopodobnie najbardziej „polityczny” gatunek zwierząt. Inne państwa również próbowały wykorzystywać zwierzęta w dyplomacji — Australia mówiła o „dyplomacji dziobakowej”, a Malezja o „dyplomacji orangutanowej” — jednak żaden z tych pomysłów nie przekształcił się w trwałą, długofalową strategię.

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować